To 24-letni sympatyk „Cracovii” Wojciech L. pseudonim Wojtas prawdopodobnie zamordował maczetą młodego mężczyznę w ubiegłym tygodniu w Krakowie – dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Postawiono mu zarzut zabójstwa i ma zostać wydany za nim list gończy. Dopiero we wtorek zaś sąd w Krakowie zajmie się wnioskiem o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Do ataku doszło w czwartek w zeszłym tygodniu na ul. Żywieckiej. Napastnicy prawie odrąbali ofierze rękę. Mimo półtoragodzinnej reanimacji mężczyzna zmarł wyniku wykrwawienia.
Jak się dowiedział nasz dziennikarz Marek Balawajder, to raniony maczeta mężczyzna tuż przed śmiercią miał wyszeptać, kto go zaatakował.
Krakowscy policjanci zaczęli analizować i sprawdzać ten trop. Już w ubiegłym tygodniu poinformowali o nim prokuratorów. Ci jednak z niewiadomych powodów wstrzymywali się z podjęciem decyzji o zatrzymaniu lub postawieniu zarzutów.
W końcu po ponad tygodniu od śmierci 23-latka postawili zarzuty domniemanemu sprawcy zabójstwa. Podejrzany w tym czasie zdołał już uciec - prawdopodobnie wyjechał za granicę.
Wcześniej w związku ze śmiercią 23-latka policja zatrzymała trzech mężczyzn. Zostali przesłuchani w charakterze świadków i po złożeniu zeznań wypuszczeni na wolność.
Dzięki tym zatrzymaniom udało nam się ustalić, że atak nie był przypadkowy i że 23-latek był od jakiegoś czasu skonfliktowany z pewną grupą osób - informował wtedy rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Do ataku doszło 13 czerwca na ul. Żywieckiej w Krakowie. Do rannego mężczyzny leżącego na ulicy ok. godz. 13 zostało wezwane pogotowie. Na miejscu okazało się, że 23-latek ma prawie obciętą rękę. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować. Zmarł w wyniku wykrwawienia.
Policja nie znalazła narzędzia zbrodni.
23-latek mieszkał w pobliżu miejsca, gdzie został zaatakowany, nie był notowany przez policję, kibicował jednemu z krakowskich klubów piłkarskich.
(j.)