To nieporozumienie i pomyłka – tak przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik tłumaczy się ze swoich słów ws. pedofilii wśród duchownych. Według niego, zostały one źle zrozumiane. Chodzi o stwierdzenie, że wielu przypadków można by uniknąć, gdyby relacje między rodzicami dzieci były zdrowe.

Na specjalnej konferencji prasowej w siedzibie KEP abp Michalik przeprosił za "nieporozumienie" wynikłe z jego przedpołudniowych słów, gdy komentując przypadki pedofilii w Kościele mówił: "Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka".

Dziecko i zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga - mówił przed południem arcybiskup Michalik. Dziecko nie ma siły wciągać drugiego człowieka, to człowiek, ten zły wciąga to dziecko w orbitę swoich niewłaściwych zachowań. Myślę, że tak należy to zdanie przyjąć. Myślę, że to jest ewidentna pomyłka - tłumaczył przewodniczący Episkopatu na zwołanej kilka godzin później konferencji.

Dziecko jest niewinne i nie może być krzywdzone. Bywa krzywdzone, ale to jest niezawinione przez to dziecko - podkreślił abp Michalik. Jak tłumaczył, został zapytany o sprawę pedofilii wśród duchownych przed południem, w drodze na posiedzenie Konferencji Episkopatu Polski. Człowiek myśli o zebraniu, a tu nagle pytanie i niedopowiedzenie - wyjaśniał. Zapewnił zarazem, że jego nastawienie do problemu pedofilii jest jednoznaczne i taki też był kontekst wypowiedzi. Dziecko nie może być krzywdzone nie tylko przez duchownych, ale też niekiedy bywa, że i przez własne otoczenie, przez własną rodzinę - mówił.  Według hierarchy jest to sytuacja niezawiniona przez dziecko, które np. nie ma rodziców. Nie ma miłości i niekiedy szuka tej miłości. Ma prawo do miłości pięknej, czystej, niespaczonej - nie takiej, która zostawia bolesny ślad w jego życiu. Trzeba żebyśmy wszyscy mieli oczy otwarte i nie pozwalali patrzeć obojętnie na tego rodzaju sytuacje - mówił przewodniczący KEP.

"Ksiądz arcybiskup czasem zaczyna zdanie i nie kończy"

Rzecznik KEP ks. Józef Kloch podkreślał, że postanowiono jak najszybciej zwołać specjalną konferencję, by wyjaśnić nieporozumienie w związku z wypowiedzią abp. Michalika. Ksiądz arcybiskup czasem zaczyna zdania i nie kończy, ale znam go i wiem, że intencje miał jasne: zero tolerancji dla pedofilii - zapewnił rzecznik episkopatu. 

Wypowiedź szefa episkopatu ks. Kloch uznał za "zwykły lapsus językowy". Ksiądz arcybiskup absolutnie nie miał na myśli, że dziecko wciąga dorosłych. Chodziło o dorosłych, którzy wciągają w swoje sieci dziecko - dodał. 

We wtorek w Warszawie rozpoczęły się obrady KEP, których głównymi tematami są przygotowania do kanonizacji Jana Pawła II i Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, a także aneksy do wytycznych ws. procedur reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych. Pierwszy aneks dotyczy pomocy ofiarom, drugi procedury postępowania w kontekście prawa kanonicznego i karnego, trzeci - formacji i profilaktyki w przygotowaniu do kapłaństwa. Jeśli biskupi w głosowaniu przyjmą te aneksy, zostaną one przesłane do zatwierdzenia w Stolicy Apostolskiej.

(mpw)