Nietypowa akcja goprowców w Bieszczadach. Musieli sprowadzać ze szlaku dwóch kompletnie pijanych mężczyzn. Obaj byli w stanie hipotermii.
"Więcej szczęścia niż.... miało dwóch mężczyzn, którzy wędrowali szlakiem przez Szeroki Wierch i Tarnicę" - tak swój wpis na Facebooku zaczynają bieszczadzcy goprowcy. W niedzielę ok. godz. 14 dostali zgłoszenie z okolic Przełęczy pod Tarnicą o turyście skarżącym się na uraz kolana.
"Po dotarciu ratowników ze Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych do wiaty na niebieskim szlaku, okazało się, że poszkodowany, do którego jechali ratownicy, znajduje się właśnie w tym miejscu - i jest to kompletnie pijany mężczyzna, którego sprowadzili przygodni turyści" - relacjonują ratownicy.
Wkrótce kolejni turyści sprowadzili w okolice wiaty kolegę poszkodowanego - również pijanego.
Obaj mężczyźni byli już w stanie hipotermii. "W trakcie zwożenia obu panów, stan jednego z nich zaczął się pogarszać i niezbędna okazała się pomoc załogi karetki pogotowia" - informują goprowcy. I podkreślają, że gdyby nie odpowiedzialne zachowanie osób, które pomogły zejść mężczyznom, wycieczka zakończyłaby się dla nich tragicznie.