Śledczy wraz z inspektorami nadzoru budowlanego wyjaśniają przyczyny katastrofy budowlanej, do której doszło w sobotę w Chorzowie. Zawaliła się część 3-piętrowej kamienicy przy ul. Dworcowej. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Kamienica ma zostać wyburzona - o takiej decyzji inspektora nadzoru budowlanego poinformowała chorzowska policja. Budynek ma prywatnego właściciela. Był remontowany. W niedzielę trwało odgruzowywanie miejsca katastrofy budowlanej.

Postępowanie zostało wszczęte jeszcze tego samego dnia - w sobotę - i ma wyjaśnić, jak doszło do tego zdarzenia. Zaraz po zakończeniu pracy służb prokurator przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia, planowane są kolejne, z udziałem biegłego. Przeanalizujemy nagrania z monitoringu, bo prawdopodobnie jedna z okolicznych kamer zarejestrowała moment katastrofy. Zbadana będzie też kwestia prawidłowości prowadzonych tam prac remontowych - powiedział PAP prokurator rejonowy Cezary Golik.

W sobotę wieczorem zawaliła się część kamienicy od strony podwórza. W środku na szczęście nikogo nie było. Do wczorajszego poranka ratownicy z psami przeszukiwali gruzowisko, nikogo nie znaleźli.

Po katastrofie z sąsiednich kamienic ewakuowano osiem osób. Wczoraj zapadła decyzja o tym, że mogą wrócić już do swoich mieszkań.

Z trzypiętrowej ceglanej kamienicy ocalała jedynie część, przy ścianie frontowej. Zawalił się duży fragment dachu oraz wszystkie kondygnacje w tylnej części budynku. Powstało wysokie na kilka metrów gruzowisko z fragmentów zwalonych murów, drewnianych stropów, okien i metalowych konstrukcji wewnętrznych.

Opracowanie: