"Mamy drużynę gotową do rządzenia. Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, do upilnowania uczciwości wyborów" - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas trzeciego dnia kongresu swojej partii. Zapowiedział, że kiedy PiS dojdzie do władzy, "Polska będzie rzeczywiście pluralistyczna".
Musimy mieć drużynę. Chcemy dzisiaj powiedzieć, że w wielkiej mierze tę drużynę już w tej chwili mamy. Będziemy pracować nad jej uzupełnieniem. Nie będzie tak, jak było w roku 2005 czy początkach roku 2006, że będziemy powoli tworzyć administrację. To się nie sprawdziło. Stworzymy ją od razu - mówił szef PiS do delegatów kongresu.
Donald Tusk stwierdził, że wybory, póki on będzie przy władzy, będą w terminie konstytucyjnym. Wiadomo, obawia się utraty władzy. Pewnie wie, dlaczego - stwierdził Kaczyński, podkreślając dalej, że "historia płata figle". I dlatego musimy być gotowi, stale gotowi. Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, do upilnowania uczciwości wyborów - apelował do członków partii.
Musimy doskonalić nasz program. Bo tylko wtedy, kiedy to wszystko uczynimy, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy w porządku w najistotniejszym zadaniu - być wiernymi Polsce - podkreślił.
Kaczyński odniósł się również do słów Donalda Tuska, wypowiedzianych podczas sobotniej konwencji PO, o znaczeniu różnorodności i pluralizmu. Jak stwierdził, PiS i PO różnie rozumieją te pojęcia. Czy w ramach różnorodności, o której mówił Donald Tusk, nie ma miejsca dla 2,5 miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem, aby Telewizja Trwam otrzymała miejsce na multipleksie? Czy nie ma miejsca dla prawie miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem w sprawie sześciolatków w szkołach? Czy nie ma wreszcie miejsca dla Komisji Trójstronnej? (... ) Czy nie ma miejsca dla rodzin smoleńskich? Czy nie ma miejsca dla tych, którzy chcą w sprawie smoleńskiej dojść do prawdy? - pytał szef PiS.
Zapowiedział, że kiedy jego partia przejmie władzę, Polska będzie rzeczywiście pluralistyczna. Niezależnie od tego, co się będzie działo w Europie, będzie wyspą wolności.
Prezes PiS zapowiedział również reorganizację struktury rządu po wygranych przez PiS wyborach. Zlikwidowane zostanie Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, a przywrócone Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostatecznie zostanie zlikwidowane to, co w czasie PRL-u nazywano resortem i każdy wiedział, o co chodzi - koniec dawnego MSW - stwierdził Kaczyński.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego powinno być, według PiS, przekształcone w Ministerstwo Rozwoju, a jego szef powinien być jednocześnie wicepremierem. Polityką mieszkaniową zajmie się przywrócony resort budownictwa, a odbudowaniem gospodarki morskiej - resort zajmujący się wyłącznie tą dziedziną.
Ale zmiany, przydzielenie Ministerstwu Rozwoju różnego rodzaju dodatkowych uprawnień, muszą spowodować, że zlikwidujemy Ministerstwo Skarbu, ale jednocześnie powołamy Ministerstwo Energetyki, bo to jest sprawa dzisiaj dla Polski niesłychanie wręcz ważna - wymieniał Kaczyński.
Jednocześnie jego partia zamierza rozważyć likwidację resortu gospodarki.
Zdaniem Kaczyńskiego, dopiero tak zreorganizowany rząd "będzie mógł wykonywać swoje obowiązki w sposób rzeczywiście właściwy".