"Nie ma zgody na wyzysk młodych, na zaciskanie pasa przez emerytów, nie ma zgody na zmiany w KRUS-ie i atak na Kościół" - mówił prezes PiS-u odnosząc się do expose Donalda Tuska. "Nie jest tak, że młode pokolenie bez pracy, ale z marihuaną jest szczęśliwsze niż młodzi, którzy tożsamość mają" - powiedział w Sejmie podczas debaty o programie nowego rządu Jarosław Kaczyński. "Z młodym pokoleniem utworzymy front oporu" - zapowiedział.
Prezes PiS-u twierdzi, że trzeba odnowić polski system podatkowy, dziś "nieużyteczny". Receptą na bezrobocie wśród młodych miałaby być "nowa fala polskiego kapitalizmu", aby młodzi "nie byli skazani na umowy śmieciowe w Polsce lub drogę na zmywak do Anglii".
Według Kaczyńskiego, Polska nie powinna wchodzić do strefy euro. Byłoby to katastrofą dla polskiej gospodarki i suwerenności, a skutki porównywalne do przegranej wojny.
Zaciskaniu pasa mówimy wyraźne "nie" - ogłosił Kaczyński. Według niego, rząd powinien poszukać oszczędności w rozrastającej się biurokracji.
Kaczyński stwierdził, że rząd powinien wdrożyć program budowy mieszkań dla mniej zamożnych obywateli. Według Kaczyńskiego nie wymaga to środków budżetowych, a jedynie oddania przez państwo deweloperom części terenów.
Lider opozycji odniósł się również do zmian podatkowych, które mają dotyczyć kleru. Kaczyński nawiązał do lat 90. ubiegłego wieku - "lat bezczelnego uwłaszczania się nomenklatury, ataku na Kościół i lat historycznej amnezji".
Dziś establishment przerażony reakcją społeczeństwa na Smoleńsk wraca do tych ataków. To atak bezczelny i brutalny na fundament świadomości wielu milionów Polaków - stwierdził. Według Kaczyńskiego, "po drugiej stronie jest nihilizm i droga do bardzo ciężkiego kryzysu".
Polacy zmienią się nie w naród, a w plemię - bez poczucia jakichkolwiek zobowiązań. Nie jest tak, że młode pokolenie bez pracy ale z marihuaną jest szczęśliwsze niż młodzi, którzy tożsamość mają - stwierdził Kaczyński.
Polityka zagraniczna obecnego rządu to według Kaczyńskiego głownie serwilizm wobec Rosji i "fasada demokracji". Wystąpienie Rafała Grupińskiego, który chwalił expose, Kaczyński porównał do przemówień Chruszczowa.
Po Jarosławie Kaczyński przemawiał Janusz Palikot. Swojemu dawnemu szefowi z PO zarzucił, że nie ma pomysłu na Polskę.
Według lidera Ruchu Palikota, całe expose Donalda Tuska można sprowadzić do zdania: "Mam pomysł na to, jak spowodować, żeby prawdopodobieństwo kryzysu było trochę mniejsze".
Jak dodał, wielu oczekiwało od Tuska, "patrząc na jego kunszt i talent, z jakim się porusza w polskiej polityce", że dziś poderwie ludzi i "że po tym expose ludzie w Polsce będą wiedzieli, że nasz kraj realnie naprawdę będzie się rozwijał".
Szef Ruchu Palikota zaznaczył, że premier dzisiaj nie zadowolił ani "tłustych kotów" ani biednych ludzi, czy tych dobrze wykształconych, którzy nie mają pracy.
Jak mówił, "tłuste koty", czyli m.in. cała sala parlamentu i wszyscy ci, którym nieźle się powodzi, mogą wyciągnąć z expose Tuska jedynie wniosek, że "prawdopodobieństwo kryzysu jest większe niż do tej pory myśleli", co może ich zniechęcić do inwestowania.
Nie możemy poprzeć pańskiego rządu, nie możemy go poprzeć także symbolicznie z powodu osoby Jarosława Gowina - stwierdził Janusz Palikot. Określił Gowina mianem "funkcjonariusza Kościoła katolickiego, człowieka, który nawet nie może być podejrzany o to, że będzie sprawiedliwy".
Według Palikota, Tusk stworzył rząd w taki sposób, aby rządzić PO, a nie polskim państwem.Skasował pan (Grzegorza) Schetynę, musiał pan dowartościować (Jarosława) Gowina. To jest jedyna logika tych postępowań - mówił Palikot.
Ani Ruch Palikota, ani PiS nie zagłosują za wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.
Przeciw wotum zaufania dla rządu Tuska zagłosuje też SLD. Jak powiedział szef klubu parlamentarnego Sojuszu Leszek Miller, gdyby rząd porównać do przedsiębiorstwa, to "prezes tej firmy, jak i główny księgowy, pracują od czterech lat w dziale promocji i marketingu".
Z tego co usłyszałem w expose, kryzys już nie łomocze do naszych drzwi, jest już w przedpokoju, powiesił płaszcz, założył kapcie i zaczyna czuć się jak u siebie w domu - powiedział Miller.Okazuje się, że (wspominane przez rząd) dobre przygotowanie do kryzysu to trzy warianty budżetu - zły, gorszy i jeszcze gorszy. Jest jeszcze czwarty - budżet mydlenia oczu, który rząd złożył tuż przed wyborami - stwierdził szef klubu SLD.