Były premier PRL Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dwaj dowódcy wojska skazani na 2 lata więzienia w zawieszeniu ws. masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Wyrok zapadł po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia. Prokuratura już zapowiedziała apelację.
Sąd uniewinnił Kociołka od zarzutu namawiania robotników w wystąpieniu telewizyjnym z 16 grudnia 1970 r. do pójścia do pracy. Nazajutrz w Gdyni zginęło 13 osób, a wielu zostało rannych.
Skazani zostali zaś dowódcy wojska - Mirosław W. i Bolesław F. Dostali cztery lata w zawieszeniu nie za zabójstwo, a za śmiertelne pobicie.
Sąd Okręgowy w Warszawie dodał, że decyzja o użyciu broni na Wybrzeżu w grudniu'70 była bezprawna i przestępcza. Po podpaleniu 15 grudnia 1970 r. budynku Komitetu Wojewódzkiego PZPR i Komendy Miejskiej MO niewątpliwie zachodziła potrzeba ochrony ważnych czy strategicznych obiektów państwowych. Nie było natomiast potrzeby wprowadzania do Trójmiasta w pełni uzbrojonych oddziałów wojska - mówiła w uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Agnieszka Wysokińska-Walczak. Obsadzanie takimi oddziałami Stoczni Gdańskiej czy ulic Gdyni, skazane było na konfrontację z ludnością cywilną. Musiało się zakończyć rozlewem krwi - powiedziała. Dodała, że nawet w PRL-u nie można było sprawować władzy w oderwaniu od obowiązujących wówczas zasad prawa - których wtedy nie przestrzegano.
Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby (początkowo było ich 12): były wicepremier PRL Stanisław Kociołek oraz byli wojskowi - dowódca batalionu blokującego bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej Mirosław W. oraz Bolesław F., zastępca ds. politycznych dowódcy 32. Pułku Zmechanizowanego. Prokuratura zarzuciła im sprawstwo kierownicze zabójstwa. Mężczyznom groziło formalnie dożywocie. Nie przyznawali się do zarzutów. W 2011 roku sąd zawiesił sprawę byłego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego ze względu na zły stan zdrowia.
Sąd zakończył proces - po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia - w styczniu bieżącego roku. Prokurator zażądał dla oskarżonych kar po 8 lat więzienia i po 10 lat pozbawienia praw publicznych. Obrońcy i oskarżeni wnieśli o uniewinnienie.
Wyrok jest nieprawomocny. Jak poinformował przewodniczący 5-osobowego kompletu sędziowskiego Wojciech Małek, orzeczenie było niejednogłośne, bo dwoje ławników - Małgorzata Polak i Szczepan Piotrowski - złożyło zdanie odrębne co do winy Kociołka.
Już wiadomo, że będzie odwołanie od wyroku. Apelację zapowiedziała prokuratura. Wyrok w sprawie Grudnia'70 jest wewnętrznie sprzeczny. Sąd nie dokonał właściwej oceny przedstawionych dowodów - ocenił prokurator Bogdan Szegda.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych.
(mal)