Nie żyje Jerzy Urban - dziennikarz, publicysta, satyryk, pisarz i polityk. W czasach PRL był rzecznikiem rządu i jednym z twórców państwowej propagandy i cenzury. Informację o jego śmierci potwierdził tygodnik "Nie".
Dla większości Polaków nazwisko Jerzego Urbana kojarzy się przede wszystkim z określeniem "Goebbels stanu wojennego". Nie bez powodu, bo do dziś pamiętana jest propaganda, jaką uprawiał, gdy w latach 1981-89 był rzecznikiem prasowym Rady Ministrów PRL. To Jerzy Urban w latach kryzysu głosił, że "rząd się wyżywi" i to on stał za prowokacyjnym pomysłem wysyłania śpiworów bezdomnym w Stanach Zjednoczonych (w odpowiedzi na przysłane w 1986 roku ze Stanów Zjednoczonych do ludowej Polski mleko w proszku).
Charakter skandalisty zachował także w wolnej Polsce, gdzie prowadził od 1990 roku popularny i także niestroniący od prowokacji tygodnik "Nie". Wytaczano mu liczne procesy, m.in. za obrazę Jana Pawła II i uczuć religijnych.
To on był jedną z osób, które ujawniły kulisy afery Rywina. Podczas zeznań przed komisją śledczą wyjawił wiele sekretów dotyczących ówczesnych elit rządzących. Oskarżył Leszka Millera o tolerowanie korupcji w jego bezpośrednim otoczeniu, za co został oskarżony o zdradę środowiska SLD.
Urban zajmował się inwestowaniem na rynku kapitałowym. W 2004 r. zajął 98. miejsce wśród 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".