Gdyby nasi partnerzy koalicyjni zamierzali rządzić z Lewicą, to byłby to koniec projektu Zjednoczonej Prawicy - mówi w czwartkowej "Rzeczpospolitej" wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin pytany, co dla niego, jako osoby reprezentującej gospodarczą część rządu, jest "czerwoną linią" w negocjacjach na temat Polskiego Ładu podkreślił, że w rządzie i koalicji jest adwokatem klasy średniej.
"Nie tylko przedsiębiorców - zwłaszcza tych mniejszych i średnich, ale także naukowców, nauczycieli, urzędników, samorządowców i przedstawicieli wolnych zawodów. Zgadzając się na kierunkowe rozwiązania - ogłoszone podczas prezentacji Polskiego Ładu - już w jej trakcie mówiłem, że będą uzupełnione o coś, co nazwałem ulgą dla klasy średniej" - zaznaczył.
Zdaniem Gowina, to Porozumienie od dawna opowiadało się za podniesieniem kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł.
"Przygotowaliśmy bardzo dobrze oceniany pakiet ustaw, które pozwolą na zwiększenie liczby oddawanych mieszkań. Przekonaliśmy naszych koalicjantów do wprowadzenia stałej subwencji inwestycyjnej dla samorządów, rozdzielanej według obiektywnych kryteriów. Zaproponowaliśmy nowe instrumenty wsparcia dla przemysłu czy eksportu, a także głęboką reformę rynku pracy" - tłumaczył Gowin.
Zdaniem wicepremiera, proponowana likwidacja odpisu podatkowego od składki zdrowotnej musi być uzupełnione o ulgę dla klasy średniej. "Na ten temat w tej chwili dyskutujemy zarówno wewnątrz rządu, jak i całego obozu politycznego" - dodał.
Jarosław Gowin podkreślił, że konieczny jest wzrost nakładów na ochronę zdrowia. "PiS zaproponowało odejście od degresywnego systemu danin i skierowanie dzięki temu dodatkowych środków do NFZ. Jako zdeklarowany wolnorynkowiec jestem zwolennikiem podatku liniowego" - powiedział.
"O polityce w relacjach międzypartyjnych w obozie Zjednoczonej Prawicy przy okazji Polskiego Ładu nie rozmawialiśmy. Koncentrowaliśmy się na tym, co jest dzisiaj jedyną sprawą wartą uwagi polityków, czyli na przezwyciężeniu skutków pandemii" - stwierdził Gowin.
Dodał też, że nie ma "twardych ustaleń" dotyczących koalicji przy wyborach w 2023 r. "Owszem, na początku kadencji razem z ministrem Ziobrą proponowaliśmy, aby je podjąć, ale wtedy nie było specjalnego zainteresowania po stronie PiS-u. Teraz pan premier Kaczyński rzeczywiście proponuje, abyśmy zawarli umowę, która przewiduje wspólny start również w wyborach w 2023 r. Sądzę, że za kilka miesięcy zasiądziemy do rozmowy" - dodał.
Prawo i Sprawiedliwość wciąż cieszy się największym poparciem w Polsce - wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Znacząco traci Lewica, zyskują zaś Polska 2050 i Koalicja Obywatelska.
Gdyby wybory do parlamentu odbywały się w najbliższą niedzielę, to wzięłaby w nich udział mniej niż połowa Polaków. Tylko 48,1 proc. deklaruje w naszym sondażu chęć zagłosowania. 49,5 proc. nie poszłoby na wybory.
Najwięcej badanych zadeklarowało poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Rządząca koalicja zdobyłaby 33,7 proc. głosów.
Na drugim miejscu znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni. Głos na tę formację deklaruje 22,7 proc. badanych. To wzrost poparcia o 0,8 pkt proc.