W Sejmie odbyła się kolejna tura rozmów pomiędzy minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską a protestującymi niepełnosprawnymi i ich opiekunami. Oprócz kwestii, które były poruszane przy poprzednich spotkaniach, pojawił się nowy wątek. Protestujący chcieli zweryfikować informacje, że mają zostać wyrzuceni z Sejmu, gdy w budynku ktoś spowoduje symulowany alarm.
Pani minister, wczoraj byłam wezwana do pani minister do Kancelarii Sejmu. Pani minister spytała mnie, czy będziemy również protestować 25, 26, 27, 28 - wtedy, kiedy jest tutaj szczyt NATO. Później usłyszałam pytanie czy 1 czerwca również będziemy protestować, bo zbiera się Sejmik Dzieci i Młodzieży. Tylko ja muszę się zapytać pani, bo dziś usłyszeliśmy taką bardzo niepokojącą wiadomość. Ja nie wiem czy to plotka, czy prawda. Po prostu ktoś, kto pracuje tutaj w Sejmie od bardzo dawna powiedział nam, że być może będzie tak, że jednej nocy będzie alarm przeciwpożarowy. Wtedy wejdą strażacy, coś się wydarzy i będzie chciano nas wyciągnąć z Sejmu pod pretekstem zagrożenia naszego życia. Proszę żeby państwo się do tego ustosunkowali - mówiła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
Nic o tym nie wiem - odpowiedziała Rafalska.