"W rządzie już byłem, dobrze czuję się w Sejmie" - mówi reporterowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu Cezary Grabarczyk. Były minister infrastruktury nie ukrywa, że celuje w fotel marszałka Sejmu, zwalniany właśnie przez kandydatkę koalicji PO-PSL na premiera Ewę Kopacz.

Grabarczyk przez prawie godzinę rozmawiał dziś z Ewą Kopacz w jej gabinecie. To tam konstruowana była partyjno-rządowa układanka - nie chodzi bowiem tylko o to, kto zastąpi Kopacz w fotelu marszałka Sejmu, ale również o to, jakie funkcje obejmą w nowym rządzie członkowie tzw. spółdzielni, czyli frakcji Grabarczyka w Platformie.

Z ostatnich doniesień medialnych wynikało, że były minister infrastruktury ma w nowym rozdaniu zostać wicepremierem i objąć jeden z ważniejszych resortów. On sam wzbrania się jednak przed wejściem do gabinetu Kopacz. Jak powiedział naszemu reporterowi, w rządzie spędził już jedną pełną kadencję.

Dobrze czuję się w Sejmie - podkreślił również, a na stwierdzenie Mariusza Piekarskiego: Czyli wolałby pan zostać w Sejmie, ale w fotelu marszałka, a nie wicemarszałka, odpowiedział krótko: To jest dobra pozycja.

Można by powiedzieć, że najlepsza pozycja do budowania własnej kariery - co pokazują przykłady Bronisława Komorowskiego i Ewy Kopacz. A do tego pozycja politycznie bezpieczna.

Grabarczyk jako marszałek Sejmu byłby partnerem dla nowej premier, z którym musiałaby się mocno liczyć.

(edbie)