Na 25 lat więzienia został prawomocnie skazany Marek G., b. policjant z komendy w Sosnowcu, oskarżony o zabicie żony. Wyrok ogłosił w czwartek Sąd Apelacyjny w Katowicach. Proces miał charakter poszlakowy – ciała kobiety nigdy nie odnaleziono.
Wymierzona przez sąd apelacyjny kara jest surowsza niż wyrok z I instancji - katowicki sąd okręgowy skazał G. na 15 lat więzienia. 25 lat więzienia dla G. domagał się prokurator i oskarżyciele posiłkowi, argumentując, że tylko taka kara jest adekwatna do popełnionej zbrodni.
Obrona chciała uniewinnienia, przekonując, że śmierć Anny G. nie jest niepodważalnym faktem, a kategoryczne przyjęcie, że kobieta nie żyje, jest błędem. W opinii obrońców, Anna mogła wyjść z domu po kłótni z mężem i rozpocząć nowe życie.
W tej sprawie nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżony dopuścił się zabójstwa swoje żony z zamiarem bezpośrednim - powiedziała sędzia Karina Maksym. Jak dodała, G. zaplanował zabicie żony, która stała na jego drodze do zbudowania nowego związku z kochanką. Jak dodała sędzia, zdawał sobie sprawę, że w przypadku rozwodu sąd orzekłby jego winę, miałby też ograniczone kontakty z dzieckiem.
Według aktu oskarżenia do zbrodni doszło 7 lipca 2012 roku w Czeladzi. Po tym, jak 9 lipca 2012 r. Marek G. zgłosił zaginięcie żony, kobiety szukali policjanci z Czeladzi i Będzina. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie 3 grudnia 2012 r. We wrześniu 2015 r. zatrzymano męża poszukiwanej. Jego proces ruszył w październiku 2016 r.