Dwie osoby zostały ranne na skutek przypadkowego wybuchu, do którego doszło podczas przygotowań do rekonstrukcji walk o Bydgoszcz. Rekonstrukcja została odwołana. Ewakuowano mieszkańców sześciu okolicznych kamienic. Mogli wrócić do domów po zabezpieczeniu materiałów pirotechnicznych zgromadzonych na potrzeby inscenizacji.
Doszło do przypadkowej eksplozji podczas ładowania działa, które miało być jednym z rekwizytów rekonstrukcji - wyjaśnia Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego kujawsko-pomorskiej policji.
Ranne zostały dwie osoby - 16 i 40-latek. Obaj już są pod opieką lekarzy bydgoskich szpitali.
Jak się dowiadujemy, jedna z osób ma poparzoną twarz, druga z poszkodowanych ma uraz dłoni. Ich życiu nic nie zagraża.
Na miejscu są służby, które zabezpieczyły teren. Ponieważ do inscenizacji zgromadzono materiały pirotechniczne - podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców sześciu okolicznych kamienic. Materiały zostały już zabezpieczone i wywiezione przez saperów, więc mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów. Sprawą zajmują się prokuratorzy i policjanci, którzy wyjaśniają, jak doszło do eksplozji.
Rekonstrukcje walk, jakie toczono o Bydgoszcz w 1945 roku odbywają się od kilku lat. W tym roku po raz pierwszy imprezę organizowano w nowym miejscu, na Wzgórzu Dąbrowskiego, w pobliżu charakterystycznej dla panoramy miasta wieży ciśnień.
Za oficjalną datę zajęcia miasta przez wojska polskie i radzieckie przyjęto po wojnie dzień 24 stycznia 1945 roku. Jak jednak przekonują historycy, była to bardzo uproszczona wizja historii, gdyż tego dnia wojska wkroczyły jedynie do południowej części miasta, a walki toczyły się jeszcze przez trzy dni.
W rejonie Bydgoszczy najzacieklejszy opór stawiały jednostki złożone z łotewskich żołnierzy SS. Dowódcy niemieckiej obrony Bydgoszczy udało się wyprowadzić znaczną część podkomendnych z miasta. Klucząc lasami, uciekli przed pogonią i dotarli do linii obronnych przebiegających między Bydgoszczą a Świeciem nad Wisłą.
W walkach o miasto, najcięższe straty - około 2 tys. zabitych - poniosła Armia Czerwona. Straty Niemców były o połowę mniejsze, a jednostki polskie utraciły około stu zabitych.