Sprawca śmiertelnego wypadku w Rajczy koło Żywca w Śląskiem trafił ze szpitala do aresztu. Mężczyzna busem wjechał w grupę rowerzystek. Zginęła 42-letnia kobieta i jej 7-letnia córka. Druga, 14-letnia, trafiła do szpitala.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem w Rajczy. 32-latek na prostej drodze stracił panowanie nad kierownicą - prawdopodobnie wpadł w poślizg - i uderzył w prawidłowo jadące trzy rowerzystki. Zginęła 42-letnia kobieta i jej 7-letnia córka.
Druga dziewczyna - 14-latka - została zabrana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak powiedziała Mirosława Piątek z żywieckiej policji, od wczoraj jej stan się nie zmienił.
W wypadku ranny został również kierowca busa, ale jego życie nie jest zagrożone. Mężczyzna trafił do aresztu. Nie wiadomo, czy w czasie wypadku był trzeźwy.
(abs)