Do brutalnego napadu doszło w Rudzie Śląskiej: 10 osób zaatakowało tam 18-latka. Nic mu się nie stało, bowiem bójkę zauważyli policjanci. Jak donosi reporterka RMF FM Anna Kropaczek, mogło chodzić o kibicowskie porachunki: zaatakowany chłopak miał na sobie bluzę Górnika Zabrze.

Bójkę na ulicy zauważył patrol policji: 10 osób kopało leżącego na ziemi nastolatka. Na widok funkcjonariuszy napastnicy rozbiegli się.

Jak dowiedziała się Anna Kropaczek, zaatakowany 18-latek nie chce współpracować z policją.

Stwierdził, że nic mu się nie stało, odmówił też badania przez zespół ratownictwa medycznego, który został wezwany - powiedział naszej reporterce rzecznik policji w Rudzie Śląskiej Arkadiusz Ciozak.

Zaznaczył jednak, że policja nie zamierza porzucić sprawy.

My i tak będziemy próbować przesłuchać świadków, ustalić, kim byli napastnicy, co się stało - podkreślił.

Rzecznik zaznaczył także, że od czasu śmiertelnego pobicia kibica w Rudzie Śląskiej ponad miesiąc temu na ulicach miasta jest więcej policyjnych patroli.


(e)