Ministerstwo transportu zgadza się z postulatami kierowców, którzy od wielu miesięcy skarżyli się na system kar za brak opłaty viaTOLL - ujawnia reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska. Nasza dziennikarka dotarła do pisma przesłanego przez Sławomira Nowaka do Rzecznika Praw Obywatelskich. Minister transportu obiecuje w nim zmiany ustawowe i wprowadzenie przejrzystych zasad karania za brak opłat. Przyznaje też, że obecne przepisy dotyczące tej kwestii są zbyt ogólnie sformułowane.
Wstępna propozycja resortu transportu zmierzająca do uporządkowania kwestii kar mówi o blokach czasowych. Kary za brak opłat nie byłyby już naliczane po przejechaniu przez każdą bramownicę kontrolną. Kierowca złapany raz na tym, że nie zapłacił, mógłby jechać dalej przez 3 do 6 godzin. Dopiero po takim czasie mógłby zostać ukarany po raz kolejny.
W ramach planowanych zmian ustawowych przewiduje się odejście od stosowania pojęcia przejazdu, ponieważ może ono budzić istotne wątpliwości interpretacyjne i nie przystaje do zasad funkcjonowania elektronicznego systemu poboru opłat - pisze minister Nowak do RPO. Nie precyzuje jednak, czy "blok czasowy" miałby być bliższy 3 czy 6 godzinom. Ta sprawa musi być jeszcze doprecyzowana.
Resort zapowiada też, że szybko zmieni zapisy, zgodnie z którymi za brak opłaty viaTOLL karani są kierowcy ciężarówek, a nie właściciele pojazdów. Planowane jest wprowadzenie takich zmian w przepisach ustawy o drogach publicznych, które spowodują, że odpowiedzialność ponosić będzie właściciel pojazdu lub inny podmiot, na rzecz którego przeniesiono posiadanie pojazdu (np. leasingobiorca) - deklaruje Nowak w piśmie do RPO. Jednocześnie zastrzega, że za naruszenia przepisów "dotyczące wyłącznie obsługi urządzenia viaBOX" nadal mieliby odpowiadać kierowcy.
W piśmie podpisanym przez ministra transportu czytamy, że prace nad poprawieniem przepisów już trwają. Niestety nie wiadomo, kiedy miałyby się zakończyć.
(MN)