Po wczorajszym Marszu Niepodległości dymisje w Komendzie Głównej Policji wydają się przesądzone – przyznaje część polityków PiS-u w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim. Nie jest wykluczone, że do zmian dojdzie również w MSWiA. Podczas przemarszu narodowców w Warszawie 11 listopada doszło do zamieszek, rannych zostało 35 policjantów, zatrzymano ponad 300 osób (większość został już zwolniona).
W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej trwa narada władz PiS-u m.in. w związku z wczorajszymi zamieszkami podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. W rozmowach biorą udział Jarosław Kaczyński i zastępcy prezesa PiS. Jednym z nich jest Mariusz Kamiński - minister spraw wewnętrznych i administracji, który nadzoruje służby. Szef MSWiA będzie się tłumaczył z nadzoru nad policją.
Grupa ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że Mariusz Kamiński nie panuje nad funkcjonariuszami, a wczorajsze burdy wymknęły się spod kontroli. Jak można nieoficjalnie usłyszeć, dymisje w Komendzie Głównej Policji, wydają się przesądzone.
Najbardziej prawdopodobna jest dymisja komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka. Ale to może nie wystarczyć. W partii rządzącej powróciła dyskusja o ewentualnej dymisji samego ministra spraw wewnetrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.