W tej chwili, wiemy, że było rozszczelnienie rurociągu. Jeśli chodzi o szczegółowe przyczyny, to są one badane na miejscu awarii - powiedziała PAP rzeczniczka Veolia Energia Warszawa Aleksandra Żurada, pytana o przyczyny awarii ciepłowniczej na ul. Powsińskiej na Mokotowie.
W ciągu kilku godzin, pewnie do wczesnych godzin wieczornych, ciepło popłynie do tych mieszkańców, którzy są w tym obszarze najbliżej awarii - mówiła Aleksandra Żurada pytana o naprawę magistrali ciepłowniczej na Mokotowie.
Ciepło nie dociera do mieszkańców miejsc okolic awarii, czyli obrębu ulic: Antoniewska, Trasa Siekierkowska, Idzikowskiego, Puławska, Limanowskiego, Gołkowska. Naszym priorytetem jest to, żeby wszyscy mieszkańcy Warszawy mieli ciepło - podkreśliła rzeczniczka.
O terminach wznowienia dostaw ciepła spółka będzie informować na stronie www.energiadlawarszawy.pl.
Na wczorajszym posiedzeniu sztabu kryzysowego ustalono, że w pierwszej kolejności - obok naprawy - operator sieci ciepłowniczej ma ograniczyć skutki awarii dla mieszkańców. Elektrociepłownia Żerań i ciepłownia Kawęczyn miały więc zwiększyć moc tak, by przejąć dostawy ciepłej wody do sieci i przejąć rejony zaopatrywane w ciepło przez elektrociepłownię Siekierki - czyli tę, z której woda płynęła właśnie przez uszkodzony rurociąg.
Wczesnym popołudniem skutki awarii udało się ograniczyć do połowy miasta - a jeszcze w południe niższe ciśnienie i niższa temperatura odczuwalne były w całej Warszawie. Jak przyznał na konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu kryzysowego Rafał Trzaskowski, przez kilka godzin po pojawieniu się awarii w wielu częściach miasta były problemy z ogrzewaniem.
"Otrzymaliśmy zgłoszenie o awarii ciepłowniczej na wysokości adresu Powsińska 67. Zgłoszenie wpłynęło do nas około godziny 9:45. Uszkodzeniu uległa rura ciepłownicza z gorącą wodą, z której nastąpił wyciek. W związku z tym wytworzyły się duże ilości pary wodnej" - relacjonował Wojciech Kapczyński z warszawskiej straży pożarnej.
Na miejscu powstała wyrwa w ziemi i rozlewisko o długości około 600 m, w którym utknęło około 200 samochodów. Strażacy otrzymywali też zgłoszenia o zalanych piwnicach i garażach. Część mieszkańców miasta nie miała ciepłej wody i ogrzewania.