Sąd aresztował na trzy miesiące członka zarządu PKN Orlen Marka S. oraz biznesmena z okolic Płocka, który miał wręczyć mu łapówkę. Wczoraj warszawska Prokuratura Apelacyjna przedstawiała im zarzuty korupcyjne.
Zarzuty dotyczą korupcji w sektorze gospodarczym. W przypadku członka zarządu chodzi o spowodowanie znacznych skutków majątkowych, a w przypadku biznesmena - wręczenie korzyści majątkowej znacznej wartości - mówi wiceszef prokuratury apelacyjnej Waldemar Tyl. Nie chciał ujawniać szczegółowych informacji, przyznał jedynie, że chodzi o szkodę rzędu milionów złotych. Członkowi zarządu grozi do ośmiu lat więzienia, biznesmenowi - do pięciu.
W środę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała cztery osoby - Marka S. oraz przedsiębiorcę z okolic Płocka i dwóch dyrektorów PKN Orlen, podległych S. Ci ostatni już w środę usłyszeli zarzuty nadużycia zaufania w spółce. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. W środę wieczorem rada nadzorcza PKN Orlen zawiesiła Marka S. w czynnościach członka zarządu spółki na czas nieokreślony. Wczoraj został odwołany.