Ratownicy TOPR przetransportowali do zakopiańskiego szpitala wyziębionego turystę, znalezionego nad Morskim Okiem. Stan mężczyzny jest dobry. Kiedy go znaleziono, temperatura jego ciała wynosiła 29,5 stopnia.

Na leżącego na brzegu jeziora 43-latka natrafił rano przypadkowy turysta, który wybierał się na Rysy. Mężczyzna leżał częściowo w lodowatej wodzie. Był przytomny, ale nie mógł się poruszać.

Na razie nie wiadomo, dlaczego mężczyzna znalazł się w wodzie. 

Turysta w momencie, kiedy przylecieliśmy na miejsce był w stanie dobrym, był przytomny, w kontakcie logicznym. Miał drgawki, co już dobrze świadczyło o jego stanie. To oznacza, że jeszcze organizm się broni, także to jeszcze nie jest ta najgłębsza faza hipotermii - mówi ratownik TOPR Rafał Guziak. Nie był w stanie nic wyjaśniać. Jego stan uniemożliwiał taką płynną rozmowę, więc nawet go nie męczyliśmy jakimiś szczegółowymi, obszernymi pytaniami - dodał Guziak.

Zdaniem ratowników turysta nie był przygotowany do dalszych wycieczek górskich w warunkach zimowych, jakie teraz panują w Tatrach. Świadczył o tym jego ubiór i niemal pusty plecak. W miejscu, gdzie go znaleziono mógł więc znaleźć się przez przypadek.

(mpw)