Adam Szłapka staje na czele Nowoczesnej. O stanowisko przewodniczącego partii - z którego oficjalnie zrezygnowała dzisiaj podczas konwencji Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer - dotychczasowy sekretarz generalny walczył z Krzysztofem Mieszkowskim. Ostatecznie Szłapka uzyskał w głosowaniu poparcie 66 delegatów, na Mieszkowskiego natomiast zagłosowało 41 działaczy. Po wyborze Szłapka ogłosił, że "nadszedł ten moment, kiedy musimy się na nowo zdefiniować (...). Dzisiaj mówimy: Nowoczesna restart". Nie pozostawił również wątpliwości co do dalszej współpracy z Platformą Obywatelską. "Dzisiaj drogą i w wyborach prezydenckich, i w kolejnych wyborach jest współpraca opozycji w ramach Koalicji Obywatelskiej czy rozszerzanie tej współpracy" - oświadczył.
"Dziś nadszedł ten moment, kiedy musimy się na nowo zdefiniować, kiedy musimy na nowo przemyśleć nasze działania. Dzisiaj mówimy: Nowoczesna restart. To jest właśnie ten moment, w którym musimy zebrać całą naszą energię i trzymać się razem w Nowoczesnej i walczyć o Nowoczesną, walczyć o nasze idee, bo one są Polsce potrzebne" - mówił Adam Szłapka po wyborze.
Jak podkreślał, Nowoczesna jest dziś potrzebna, by "przywrócić znaczenie pojęciom i wartościom, które zniszczył PiS".
"Mamy swoje wartości, mamy swoją wizję, mamy swoją odpowiedź na PiS-owską nienormalność. Tą odpowiedzią jest: wolność, otwartość, samorządność, człowiek zawsze na pierwszym miejscu" - zaznaczył.
"Normalne jest przestrzeganie prawa, normalne jest szanowanie instytucji, normalny jest szacunek dla każdego człowieka, normalne są wolne media, normalne jest wspieranie aktywności, normalna jest przewidywalność. Normalne jest to, że w swoim państwie każdy czuje się dobrze, niezależnie od płci, wieku, tego, czy jest w pełni sił, czy jest niepełnosprawny, czy od orientacji seksualnej, normalne jest to, że kochający się ludzie mogą założyć rodzinę. To jest normalność dla nas i dla zdecydowanej większości Polaków" - mówił świeżo upieczony lider Nowoczesnej.
Na briefingu prasowym Szłapka poinformował natomiast, że w pierwszym kwartale przyszłego roku partia zorganizuje konwencję, która "będzie nowym otwarciem": w trakcie konwencji "radykalnie" zmieniony ma być statut ugrupowania, a nowy wprowadzi "bardziej demokratyczną" formułę partii. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o głosowanie internetowe wewnątrz ugrupowania czy spotkania wszystkich jego członków.
Szłapka zaznaczył również, że Nowoczesna powinna reprezentować swoje liberalne wartości, ale w ramach Koalicji Obywatelskiej.
"Dzisiaj drogą i w wyborach prezydenckich, i w kolejnych wyborach jest współpraca opozycji w ramach Koalicji Obywatelskiej czy rozszerzanie tej współpracy. Uważam, że Koalicja Obywatelska to dobry projekt, który skutecznie był zbudowany w ostatnich wyborach i raczej musimy ten projekt rozwijać niż go demontować" - podkreślił.
Pytany natomiast przez dziennikarzy, czy wyobraża sobie przyłączenie Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej, Szłapka stwierdził, że "nie ma dzisiaj mowy o czymś takim".
Adam Szłapka jest politologiem, od kilkunastu lat w polityce. W latach 2006-10 pełnił funkcję radnego i wiceprzewodniczącego rady miejskiej w wielkopolskim Kościanie. Od 2011 do 2015 roku pracował jako ekspert w kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego.
W wyborach parlamentarnych 2015 roku Szłapka był "jedynką" listy Nowoczesnej w okręgu kaliskim - i zdobył mandat poselski. Od tego samego roku pełnił również stanowisko sekretarza generalnego partii.
W tegorocznych wyborach parlamentarnych, z 13 października, Szłapka startował do Sejmu z trzeciego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu. Zdobył 51 951 głosów - i ponownie poselski mandat.
Celem konwencji Nowoczesnej jest - jak informowała rzeczniczka partii Paulina Hennig-Kloska - podsumowanie wyborów parlamentarnych z 13 października i wyznaczenie priorytetów ugrupowania na przyszłość.
"Opowiemy o wartościach, jakich strzec będziemy w kolejnej kadencji, również wewnątrz klubu Koalicji Obywatelskiej" - zapowiadała.
Oceniła również, że konwencja to "idealny moment, by przedyskutować stanowisko w sprawie wyborów prezydenckich". "Czy popieramy któregoś z kandydatów Platformy Obywatelskiej, czy wystawiany swojego" - stwierdziła Hennig-Kloska.
W nieoficjalnych rozmowach politycy z władz Nowoczesnej przyznawali jednak, że konwencja będzie miała jeszcze jedno zadanie: wybór nowego przewodniczącego partii. Kadencja Katarzyny Lubnauer planowo miała zakończyć się dopiero w 2021 roku, ale w ostatnich dniach członkowie zarządu ugrupowania informowali nieoficjalnie, że Lubnauer złoży w czasie konwencji rezygnację.
Sama polityk potwierdziła, że rozważa taką możliwość, w ostatnią środę w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.
"Bardzo poważnie rozważam, co dalej. (...) Ja kiedyś powiedziałam, że nie jest Kim Ir Senem i nie zamierzam umrzeć na stanowisku (szefowej) Nowoczesnej" - mówiła wówczas.
Dzisiaj natomiast, już po ustąpieniu ze stanowiska, Lubnauer powiedziała dziennikarzom, że decyzję o rezygnacji podjęła już 14 października - dzień po wyborach parlamentarnych, do których Nowoczesna poszła wraz z m.in. Platformą Obywatelską pod szyldem Koalicji Obywatelskiej. Ostatecznie Koalicja wprowadziła do Sejmu 134 posłów, spośród których 8 to politycy Nowoczesnej.
"(...) w tym miejscu należy postawić pytanie, czy mam poczucie sukcesu? Czy jestem zadowolona z miejsca, w którym obecnie się znajdujemy? Czy uważam, że powinniśmy poprzestać na osiągniętych celach? Odpowiedź jest krótka: trzy razy ‘nie’" - przyznała Lubnauer.
Jak ogłosiła: "Prawda jest taka, że udało nam się przetrwać najtrudniejszy czas, że mamy reprezentację w samorządach i w Sejmie (...), ale wybory europejskie i parlamentarne przegraliśmy i jako partia, i jako koalicja. Jako jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej biorę na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy i składam dzisiaj rezygnację z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej".