Adam Bielan - jako pełniący obowiązki prezesa Porozumienia - rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim o współpracy w koalicji. Polityk utrzymuje, że to on będzie reprezentował Porozumienie na Radzie Koalicji. "Porozumienie stoi twardo na gruncie współpracy z naszymi partnerami. Rozmawiałem już z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, panem premierem Mateuszem Morawieckim i zadeklarowałem im, że nic się nie zmienia, jeśli chodzi o politykę Porozumienia w tym względzie" - mówi Bielan w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim.
Patryk Michalski RMF FM: Kto jest prezesem Porozumienia?
Adam Bielan: Sąd koleżeński zdecydował wczoraj o wygaszeniu kadencji pana prezesa Jarosława Gowina. W związku z tym, że został wybrany blisko 6 lat temu, a kadencja władz w Porozumieniu trwa 3 lata, to zgodnie ze statutem w takim przypadku obowiązki prezesa przejmuje przewodniczący konwencji krajowej.
A tak się składa, że to pan pełni tę funkcję...
Pełnię więc obowiązki prezesa Porozumienia, ale prezesem nie jestem. Widzę swoje zadania na najbliższe miesiące poprzez zorganizowanie kongresu partii, na którym w sposób demokratyczny, niekwestionowany przez nikogo, odbędą się wybory wszystkich władz. Od razu deklaruję, że w wyborach na prezesa partii, nie będę kandydował.
Jaką funkcję według pana pełni obecnie Jarosław Gowin?
Jest ważnym członkiem Porozumienia. Myślę, że wszyscy członkowie doceniają jego wkład w rozwój partii. Pełni z naszego ramienia ważne funkcje rządowe. Szczególnie teraz, podczas walki z negatywnymi skutkami gospodarczymi pandemii, będzie musiał skupić się na pracy w resorcie. Mam nadzieję, że wspólnie z nim będziemy mogli uporządkować tę sytuację wewnętrzną, bo Jarosław Gowin wielokrotnie powtarzał w marcu i kwietniu - przy okazji wyborów prezydenckich - że trzeba przestrzegać konstytucji. Podobnie jest w Porozumieniu, naszą wewnętrzną konstytucją jest statut i wszyscy musimy go przestrzegać. Sytuacja, w której się znaleźliśmy jest dość niezręczna, kiedy okazało się, że kadencja naszego lidera minęła 3 lata temu. Musimy nawet z takiego kryzysu wyjść.
Jak do tego mogło dojść, że partia zapomniała wybrać swojego szefa?
Sytuacja rzeczywiście jest komiczna, ale to prezes miał obowiązek zwołać kongres w odpowiednim momencie. Mieliśmy szereg problemów organizacyjnych w ostatnim czasie: PKW odrzuciła nasze sprawozdania finansowe, musimy to wszystko wyjaśnić. Jak tylko Covid-19 ustąpi, restrykcje zostaną zniesione, to zorganizujemy kongres, żeby uporządkować te sprawy. Tym razem nie dojdzie do sytuacji, że zapomnimy o wyborze prezesa.
Kto mógłby być kandydatem w tych wyborach?
Za wcześnie na kampanię wyborczą. Uważam, że powinna być to osoba, która będzie łączyła poszczególne środowiska. Wiemy, że partia jest podzielona: na tle stosunku do wyborów w kwietniu, do ewentualnej koalicji z PSL-em, z Lewicą - to nas poróżniło. Natomiast wciąż uważam, że łączy nas więcej, przede wszystkim stosunek do Zjednoczonej Prawicy. Porozumienie stoi twardo na gruncie współpracy z naszymi partnerami. Rozmawiałem już z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, panem premierem Mateuszem Morawieckim i zadeklarowałem im, że nic się nie zmienia, jeśli chodzi o politykę Porozumienia w tym względzie.
Czyli to Pan będzie reprezentował Porozumienie w kontaktach koalicyjnych? To pan będzie brał udział w Radzie Koalicji?
Tak, pełnię obowiązki prezesa, więc również reprezentuję partię na zewnątrz.
Jarosław Gowin powinien startować w kolejnych wyborach na prezesa partii?
Nie chcę sugerować niczego kolegom czy koleżankom, bo to przecież może być pani. Mamy wiele kobiet, panią Magdalenę Błeńską, ale nie chcę nikomu doradzać startu. Ja, jako osoba, która musi dopilnować przebiegu kongresu, nie chcę być stroną, czyli kandydatem.