Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego informację o ataku hakerskim na LOT. "Szef ABW polecił udzielenia wszelkiej pomocy w wyjaśnieniu całej sytuacji" – poinformował rzecznik agencji, Maciej Karczyński.

Rzecznik LOT Adrian Kubicki oświadczył, że przewoźnik powiadomił o ataku hakerskim policję. Przekażemy odpowiednim służbom wszelkie informacje dotyczące tego, jaki był mechanizm, jak on przebiegał, jaki był jego skutek i rozwiązanie. Służby zajmą się badaniem tego, dlatego że był to atak nieuprawniony - wyjaśnił. Podkreślił, że atak nie oznaczał bezpośredniego ryzyka dla pasażerów. Nikt nie dostał się do naszego systemu w tym sensie, że miał dostęp do naszych danych, mógł coś zmieniać - powiedział.

Otrzymaliśmy taką informację po południu. Przekazaliśmy ją wszystkim instytucjom, które mogły być zainteresowane sprawą - oświadczyła Bożena Wysocka z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Zaznaczyła, że o ataku powiadomione zostały m.in. ABW i policja.

Hakerzy sparaliżowali system na kilka godzin

Do ataku na system teleinformatyczny PLL LOT doszło ok. godz. 16. Chodzi o system naziemny, który odpowiada za ustawianie planów lotu, bez których nie odbędzie się żaden rejs, mimo gotowości maszyny i załogi. Problem został opanowany ok. godz. 21. Problemy dotknęły w sumie 1,4 tys. pasażerów.

Udało się ten system przywrócić. Teraz są przygotowywane plany lotu kolejnych rejsów, które były opóźnione, i te rejsy już startują z pasażerami. Pasażerowie rejsów odwołanych albo otrzymują od nas propozycję przelotu kolejnym naszym rejsem, czy rejsami innych przewoźników w miarę dostępności miejsc. A ci, którzy dzisiaj nie mogą kontynuować podróży, spędzą noc w hotelu na nasz koszt i polecą kolejnym, najbliższym rejsem - mówił wieczorem rzecznik LOT Adrian Kubicki.

(mn)