Serce piłkarskiej Polski biło w piątkowy wieczór w Poznaniu: w towarzyskim meczu na stadionie przy Bułgarskiej biało-czerwoni zremisowali z reprezentacją Chile 2:2! Wynik meczu otworzył w 30. minucie Robert Lewandowski, który potężnym uderzeniem z dystansu nie dał szans golkiperowi gości, a zaledwie kilka minut później, po ładnej zespołowej akcji, na listę strzelców wpisał się Piotr Zieliński! Jeszcze przed przerwą goście odpowiedzieli golem Diego Valdesa, a kilka minut po powrocie na murawę i potężnym uderzeniu Miiko Albornoza mieliśmy 2:2. Ten wynik do końca meczu nie uległ już zmianie. Dla biało-czerwonych pojedynek przy Bułgarskiej był jednym z dwóch sprawdzianów przed rosyjskim mundialem: we wtorek zagrają jeszcze z reprezentacją Litwy!
Już w drugiej minucie gry kibice na stadionie w Poznaniu mogli poczuć dreszcz emocji. Długie podanie odebrał od Grzegorza Krychowiaka Robert Lewandowski: popędził w kierunku chilijskiej bramki i uderzył z ostrego kąta, ale Gabriel Arias nie dał się zaskoczyć.
Zaledwie dwie minuty później szansę na otwarcie wyniku spotkania miał Junior Fernandes: Chilijczyk strzelał na bramkę Wojciecha Szczęsnego z odległości 16 metrów, ale nasz golkiper był na posterunku.
W 15. minucie Chilijczycy ładnie rozegrali piłkę w naszym polu bramkowym: Diego Valdes podał główką do Nicolasa Castillo, ten próbował szczęścia strzałem z przewrotki, ale futbolówka wpadła wprost w rękawice Szczęsnego.
Zaledwie trzy minuty później serca kibiców jednak zadrżały. Przedzierający się w kierunku naszej bramki Jimmy Martinez został sfaulowany, a sędzia podyktował rzut wolny, do którego podszedł Valdes: dośrodkował w pole karne, główką uderzył Fernandes, futbolówka zatrzepotała w siatce, ale na szczęście Chilijczyk był na spalonym.
W 21. minucie szansę - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - miał Grzegorz Krychowiak, niestety minimalnie się pomylił.
W 26. minucie zobaczyliśmy pierwszą w tym spotkaniu żółtą kartkę: sędzia wpisał na kartonik nazwisko Sebastiana Vegasa.
Chwilę później mieliśmy serię groźnych akcji Polaków.
Najpierw Kamil Grosicki popędził za piłką lewym skrzydłem, wycofał na 16. metr, tam do futbolówki dobiegł Karol Linetty, który uderzył lewą nogą, ale Arias nie pozwolił się pokonać.
Skapitulował natomiast w 30. minucie: Krychowiak świetnie podał do Roberta Lewandowskiego, a ten huknął z dystansu i golkiper Chile był bez szans!
Chwilę później mieliśmy już 2:0. Akcję kolejnym świetnym zagraniem rozpoczął Krychowiak, który podał na lewe skrzydło do Grosickiego, ten zagrał w pole karne, a formalności dopełnił Piotr Zieliński!
Dwa szybko stracone gole wyraźnie podrażniły Chilijczyków. Najpierw blisko szczęścia, po błędzie naszej obrony, był Castillo, ale uderzył minimalnie obok bramki. Chwilę później zaś Angelo Sagal dośrodkował w nasze pole karne, tam głową uderzył Valdes i Szczęsny musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
Do przerwy wynik już się nie zmienił.