W centrum Moskwy udaremniono kolejny zamach bombowy. Wieczorem do jednej z restauracji w pobliżu Placu Puszkina usiłowała wejść kobieta z plecakiem. Gdy ochrona zażądała od niej pokazania bagażu, porzuciła plecak i usiłowała uciec.
Służby specjalne potwierdziły już, że w plecaku był ładunek wybuchowy. Niedoszłą zamachowczynię aresztowano.
Ładunek rozbrojono, ale niestety - według agencji Itar Tass - podczas rozbrajania bomby zginął milicyjny pirotechnik.
W sobotę w samobójczym zamachu na koncercie rockowym zginęło 16 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Zamachu dokonały dwie kobiety-samobójczynie. Władze rosyjskie oskarżają o zamach czeczeńskich separatystów. Ci jednak nie przyznają się do winy.
Foto: Archiwum RMF
07:45