Na 14 listopada zaplanowano pierwszą ekshumację ciał ofiar katastrofy smoleńskiej - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Wtedy ma zostać otwarty sarkofag pary prezydenckiej na Wawelu. Badania ekshumowanych ciał mogą potrwać w każdym przypadku nawet kilka dni. Potem odbędą się ponowne pogrzeby.
Śledczy mają rozpocząć pracę 14 listopada nad ranem. Na czas ekshumacji całkowicie zablokowany będzie dostęp na wawelskie wzgórze.
Szczątki prezydenta i jego małżonki zostaną przewiezione z krakowskiego zamku pod eskortą policji do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tam, według naszych informacji z prokuratury, od razu mają się zacząć szczegółowe badania, przy wykorzystaniu najnowocześniejszego sprzętu - chodzi między innymi o przestrzenne zobrazowanie radiologiczne zwłok, a także o pobranie różnego rodzaju próbek.
Przeprowadzone też będą badania DNA. Po otrzymaniu ich wyników planowany jest ponowny pogrzeb pary prezydenckiej.
W trzecim tygodniu listopada mają zostać przeprowadzone jeszcze co najmniej cztery ekshumacje: w Warszawie i Lublinie. Jak dowiedzieli się od śledczych reporterzy RMF FM, przeprowadzenie wszystkich 83 ekshumacji ma nastąpić do końca roku.
Według naszych ustaleń, wyniki DNA ofiar katastrofy będą kluczowe. Możemy je poznać w terminie do 48 godzin.
Po dokonaniu przestrzennego zobrazowania ciał, po pobraniu rożnych próbek, a także - co bardzo ważne - dopiero po potwierdzeniu tożsamość poszczególnych ofiar, będą możliwe pochówki.
Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek Deresz, która zginęła w katastrofie zwraca uwagę, że rodziny nie mają żadnych informacji dotyczących tych pochówków: Prokuratura rozmawia ze mną na różne tematy, ale o tym ani słowa. Czy to będzie uroczystość, państwowa, prywatna, czy to będzie uroczystość kościelna.
Proboszcz Katedry na Wawelu ks. prałat Zdzisław Sochacki przyznał, że otrzymał z Prokuratury Krajowej "pismo z prośbą o pomoc w czasie działania prokuratury na terenie krypty, w której spoczywa para prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy i o wyznaczenie kapłanów, którzy będą obecni przy tych czynnościach". Jak dodaje prośba dotyczy też wyznaczenia kapłanów, którzy mają być obecni przy tych czynnościach:Te czynności procesowe na terenie katedry, będą tylko na terenie krypty pary prezydenckiej pod Wieżą Srebrnych Dzwonów i będą się ograniczały tylko do czynności liturgicznych, czyli modlitwy. Proboszcz jako gospodarz tego miejsca będzie towarzyszył również tym wydarzeniom i pomagał w tej organizacyjnej stronie.
Zaplanowane w związku z ekshumacjami działania prokuratury to potężna operacja logistyczna, podczas której skoordynowane muszą być działania kilku służb. Poza prokuraturą, zaangażowana w nią będzie żandarmeria wojskowa, a także policja. Podczas wyciągania szczątków z grobów, cmentarze będą zamknięte. Wejścia do nich mają strzec żandarmi i policjanci. Przejazdy samochodów z ekshumowanymi szczątkami mają być zabezpieczane przez funkcjonariuszy drogówki.
Przypomnijmy, że ponad 200 członków rodzin ofiar zaapelowało o powstrzymanie ekshumacji. "Stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu" - głosi list otwarty do "wszystkich ludzi dobrej woli, duchownych i przedstawicieli władz".
W odpowiedzi na ten apel Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, napisał list do Prokuratury Krajowej. Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej mają prawo wystąpić do sądu przeciwko decyzji prokuratury o ekshumacjach ich bliskich - podkreślił.
Według Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, ekshumacje na zarządzenie prokuratora, to wkroczenie w sferę prawnie chronionych dóbr osobistych, a chodzi tu o kult osoby zmarłej. Dlatego - jak przekonuje - osoby bliskie muszą mieć możliwość wykorzystania drogi prawnej, by ustalić, czy takie działania śledczych są uzasadnione.
Adam Bodnar przypomina, że zaskarżenie decyzji o ekshumacji jest możliwe w innych sytuacjach - gdy zarządza je sanepid lub nie ma zgody między członkami rodziny. Rzecznik zwrócił się też do prokuratury z pytaniem, czy osoby otrzymujące postanowienie o ekshumacjach są informowane o możliwości zaskarżenia tych decyzji.
Po opublikowaniu tego oświadczenia Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, zapowiedział, że zaskarży do sądu postanowienie prokuratury o ekshumacji żony. Nie tylko to narusza należny zmarłym spokój, ale potęguje i tak wielki ból mojej rodziny. Ekshumacje moim zdaniem są przeprowadzane z myślą potwierdzenia absurdalnej teorii o zamachu - powiedział Deresz.
W piątek Prokuratura Krajowa opublikowała odpowiedź na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Nie ma prawnej możliwości składania zażaleń na decyzje prokuratury o zarządzeniu ekshumacji - podała w komunikacie.
(mal)