"Wyrok w procesie autorów stanu wojennego nic nie zmienia" - uważa Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej. "Ja osobiście, jako były więzień, mam dużą satysfakcję. Wygrała demokracja" - zaznacza z kolei Władysław Frasyniuk. "To salomonowa decyzja" - zaznacza poseł PSL Stanisław Żelichowski.
Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył w czwartek karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat Czesławowi Kiszczakowi. Jednocześnie sąd uniewinnił byłego I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, a sprawę członkini Rady Państwa Eugenii Kempary - umorzył.
Trzeba uznać, że jest to wyrok oczywisty. I myślę, że społeczeństwo jako taki go przyjmie. Najważniejsze, że sprawa znalazła swój prawny finał - mówi z kolei reżyser i senator Kazimierz Kutz.
Według Władysława Frasyniuka wyrok jest zgodny z oczekiwaniami ludzi. 20 lat czekaliśmy na Trybunał Konstytucyjny, to widać tyle trzeba było poczekać i na ten wyrok. Ale doczekaliśmy się. Społeczeństwo oczekiwało właśnie tego - że stan wojenny zostanie osądzony. Wymiar kary nie ma tu takiego znaczenia - mówi.
Zwolennicy stanu wojennego będą dalej twierdzili, że nas uchronił przed sowiecką interwencją, przeciwnicy będą mówili, że był niepotrzebny. Sąd tego nie zmieni, nie ma o czym mówić - powiedział Stefan Niesiołowski.
Jego zdaniem to był spektakl, który miał swoją wartość, ale - jak stwierdził - obecnie sprawy ważne dla Polski są gdzieś indziej.
Historia przyznała rację nie tym, którzy wprowadzali stan wojenny, tylko jego ofiarom, ale z drugiej strony autorzy stanu wojennego pokojowo oddali władzę społeczeństwu i to jest wartość. Sprawa nie ma większego znaczenia, już dawno jest zamknięta politycznie i moralnie. Polacy tym nie żyją, zainteresowanie opinii publicznej jest minimalne - ocenił Niesiołowski.
Przyznał też, że proces był za długi i zbyt powolny. Nie chciał oceniać wysokości wyroku dla Kiszczaka, bo - jak przekonywał - to nie jest rola polityka.
To salomonowa decyzja - uważa poseł PSL Stanisław Żelichowski. Słuchając uzasadnienia miałem wrażenie, że wszystkie zarzuty były tak mocnego kalibru, że ich konkluzją będzie bardzo surowy wyrok, chociaż tyle lat po wprowadzeniu stanu wojennego potrzeba było wyroku takiego trochę salomonowego - powiedział dziennikarzom Żelichowski. Jak zaznaczył, historia i Bóg dla tych, którzy w niego wierzą, ocenią winę oskarżonych.
Zdaniem posła Stronnictwa, nawet gdyby wyrok był bardzo surowy, przewidujący odbycie kary w więzieniu, byłby dziś już niewykonalny, bo oskarżeni są starzy i w złym stanie zdrowia. To próba satysfakcji dla tych, którzy ucierpieli wskutek wprowadzenia stanu wojennego - ocenił.
Zwrócił uwagę, że Kiszczak, Wojciech Jaruzelski czy Kania byli funkcjonariuszami państwa komunistycznego i nie mogli być funkcjonariuszami innego państwa, bo innego państwa polskiego nie było.
Jestem pełen uznania dla sędziów, którzy próbowali pogodzić rzeczy, które wydają się nie do pogodzenia, czyli dać satysfakcję ofiarom i dobrać się do skóry katom; szukano kompromisu - podsumował polityk Stronnictwa.
Jest mała satysfakcja, że jeszcze za swojego życia Czesław Kiszczak usłyszał słowo: "winny" i wyrok, nawet gdy jest czysto symboliczny, nawet gdy w poczuciu ludzkiej sprawiedliwości jest zbyt niski - powiedział poseł PiS Zbigniew Girzyński. Podkreślił, że samo stwierdzenie sądu, że Kiszczak jestem winny może być "elementem satysfakcji" dla tych, którzy żądali "elementarnego poczucia sprawiedliwości".
Jest zasmucające, że inni autorzy stanu wojennego zostali dzisiaj uniewinnieni. Nie powinno być tak, że pan Stanisław Kania wchodzi na salę rozpraw i mówi, że jest dumny z tego co robił i że dzisiaj uczyniłby tak samo. Ktoś, kto był wśród tych, którzy wprowadzali stan wojenny nie powinien być z tego dumny - ocenił.
Girzyński zwrócił się do szefów MON i MSW o wystąpienie do prezydenta o rychłe zdegradowanie ze stopni generalskich Kiszczaka i Jaruzelskiego. Jest rzeczą niedopuszczalną, aby byli kiedyś chowani w mundurach polskich generałów - zaznaczył.
Z kolei posłanka Iwona Arent powiedziała na konferencji prasowej, że "ten wyrok jest śmieszny". Tysiące ludzi, których życie zostało złamane, którzy mają dzisiaj po tysiąc złotych emerytury jest w tym momencie upokorzonych. Ten wyrok jest skandaliczny - uważa posłanka PiS.
Politycy PiS skrytykowali ponadto na konferencji prasowej decyzję sądu o ukaraniu Adama Słomki 14 dniami pozbawienia wolności. Przed ogłoszeniem wyroku w procesie o wprowadzenie stanu wojennego policja usunęła z sali dwie osoby, w tym Słomkę. Po chwili wrócił on na salę i wygłosił oświadczenie uniemożliwiając rozpoczęcie ogłaszania wyroku.
Nie może być tak, że pierwszymi osobami skazanymi były te, które demonstrowały przeciwko temu co działo się w sprawie ogłoszenia wyroku, a osoby winne właściwie nie poniosły żadnych konsekwencji- powiedział poseł Andrzej Jaworski. Posłanka Beata Mazurek zwróciła uwagę, że sąd mógł zastosować wobec Słomki karę porządkową, taką jak grzywna.