Policyjna mizeria na górze przekłada się na policyjne doły. Najlepiej mogą o tym świadczyć kontrole Państwowej Inpsekcji Pracy w poznańskich komisariatach. Już po pierwszych dniach okręgowy inspektor pracy oświadczył: zamkniemy część pomieszczeń, nałożymy mandaty i nakażemy, co trzeba poprawić.
Trudno się dziwić takim wynikom kontroli, skoro na pierwszy ogień poszła siedziba poznańskiej drogówki, czyli rozpadający się barak.
Co ważne, do kontroli doszło w porozumieniu z policyjnymi związkami zawodowymi, które same wskazały komisariaty urągające wszelkim przepisom pracy.
Z okręgowym inspektorem pracy, Krzysztofem Fiklewiczem i podinspektorem Andrzejem Szarym, przewodniczącym związku zawodowego policjantów w Wielkopolsce rozmawiał Dariusz Goliński:
11:55