Rysy, Babia Góra, Śnieżka, Tarnica i Łysica - to był cel wyprawy dziennikarzy RMF FM. Na tych szczytach załopotały dziś biało-czerwone flagi. W ten sposób świętujemy Dzień Flagi!
Na szczycie Rysów nie było nikogo, a mgła była tak gęsta, że nasza flaga raczej nie była widoczna z Morskiego Oka, ale mimo wszystko prezentowała się pięknie!
Nasza flaga na Rysach! Wygląda imponująco!
"Przyłączamy się do akcji - wchodzimy na Lackową - szczyt z korony Polski w Beskidzie Niskim, również warunki nie sprzyjają - pada deszcz i mgła" - napisali do nas turyści z Krakowa.
"Jesteśmy na wysokości ponad 2470 metrów" - przekazuje Maciej Pałahicki!
A to już flaga na Łysicy!
Olbrzymia biało-czerwona flaga łopocze już na wietrze na szczycie Tarnicy. "Rozłożyłem ją razem z goprowcami i turystami. Wrażenia nieprawdopodobne, trzymają ją ludzie, którzy w deszczu i błocie wspinali się tutaj ponad dwie godziny. Wszyscy jesteśmy przemoczeni, ale szczęśliwi i uśmiechnięci tu na szczycie, który cały tonie w chmurach" - relacjonuje Maciej Grzyb.
Flaga powiewa na Łysicy! "Przed chwilą rozłożyliśmy wielką flagę Polski, a potem całkiem spontanicznie ktoś zaintonował Mazurka Dąbrowskiego" - donosi Agnieszka Wyderka!
Oto flaga na Śnieżce!
Flaga na Babiej-Górze! "To fantastyczne uczucie, że udało się dzisiaj tutaj wejść mimo deszczu, mimo śniegu, mimo mgły i mimo wiatru, który wzmaga się coraz bardziej" - mówi Marcin Buczek. Biało-czerwona flaga jest rozpostarta na szczycie Babiej Góry i łopocze teraz na coraz silniejszym wietrze!
Łysica, Babia Góra, Tarnica i Śnieżka zdobyte, do szczytu Rysów zostało zaledwie kilka metrów! Naszym reporterom udało się rozwiesić flagi szczytach gór! Jak sami mówią - wrażenia są niesamowite!
"Do szczytu już niedaleko!"
Nasi reporterzy mają do pokonania ostatnie metry! Na Rysy uda się dotrzeć dosłownie w ostatniej chwili!
Agnieszka Wyderka donosi, że do szczytu Łysicy zostało jej jeszcze ok. pół godziny marszu. "Na szlaku mijamy turystów od takich siedmioletnich dziewczynek po seniorów. To właśnie na tym polega magia tych jednych z najstarszych polskich gór" - mówi nasza zmęczona, choć zadowolona, reporterka.
Marcin Buczek wspina się na Babią Górę, choć jak mówi, szczytu nie widać, bo na górze jest gęsta mgła. Przewodnicy zapewniają jednak, że już niedługo i dotrą na szczyt!
"Dotarłem do końca niebieskiego szlaku, wyszedłem na połoninę i przełęcz. Cały czas pada deszcz, jest potwornie ślisko, bo pod nogami jest błoto albo lód, nóg już nie czuję, plecak waży chyba z 50 kg, a przede mną finisz, czyli 15 minut ostrego podejścia żółtym szlakiem na Tarnicę" - relacjonuje Maciej Grzyb.
Flaga będzie na czas - zapowiada Bartłomiej Paulus
A dla Bartłomieja Paulusa pogoda łaskawa. Na zdjęciu widać, że Śnieżka jest dziś bardzo popularna.
Maciej Grzyb dzielnie walczy z podejściem na Tarnicę!
Zaczyna się podejście na Śnieżkę!
Droga na Łysicę wydaje się prosta, ale na szlaku jest dość ślisko:
Maciej Grzyb jest już w połowie trasy na Tarnicę. "Przez bukowy, pachnący las słyszę ptaki, cały czas kapie mi deszcz na głowę, pod nogami mam śliskie kamienie i strome podejścia, a przed chwilą minęła mnie para turystów z Małopolski. Słyszeli, że niosę flagę na szczyt Tarnicy i zapytali mnie, czy długo będą na mnie czekać na górze..." - relacjonuje z trasy nasz reporter. A my mamy nadzieję, że nie za długo ;-)
Marcin Buczek wspina się na Babią Górę i - jak mówi - na brak wrażeń nie może narzekać. Posłuchajcie jego relacji!
Jak donosi Marcin Buczek ze szlaku, po drodze spotkał dwójkę turystów - pogoda niestety nie dopisuje, ale nasz reporter nie zamierza rezygnować z wędrówki!
Agnieszka Wyderka już jest przy Źródełku św. Franciszka. "Trzeba nabrać wody w usta, obiec źródełko 3 razy i marzenie się spełni" - oby!
Bartłomiej Paulus dotarł już pod Dom Śląski. "Teraz gorąca herbata i przerwa przed zdobyciem" - pisze na Twitterze.
A oto brama na szczyt Łysicy:
Na Łysicy nasza reporterka będzie miała towarzystwo!
Wiadomości z drogi na Rysy: Jesteśmy na 1900 m.n.p.m!
"Łysicy nie znam, ale spodziewam się urzekających widoków, bo dostojne jodły zanurzone w rosie, powinny pięknie wyglądać w słońcu, przebijającym się przez chmury" - donosi z Gór Świętokrzyskich Agnieszka Wyderka, która idzie z jedną z naszych flag!
Końcówka "z buta" - podaje Maciej Pałahicki na Twitterze!
"Podchodzimy na próg Żabiej Dolinki Mięguszowieckiej. Śnieg momentami sięga do połowy uda, więc ratują nas narty, ale momentami jest wytopiony, wtedy narty musimy ściągać" - donosi Maciej Pałahicki, który wspina się na Rysy razem z przewodnikiem. Przed nimi jeszcze dosyć ostre podejście i potem jakieś 2,5-3 godziny drogi na szczyt!
Flaga razem z Agnieszką Wyderką jest już pod Kielcami!
Flaga jedzie na Kopę!
Podejście na próg Żabiej Doliny:
Zazdrościmy Bartkowi Paulusowi - w Karpaczu jest pięknie, świeci słońce, na termometrach 5 stopni. Na szczycie Śnieżki 3 stopnie i co najważniejsze - góry nie zasłaniają chmury, zatem widok ze szczytu będzie wspaniały. Ale co ważne - w samo południe będzie na szczycie widoczna nasza flaga!
2,5 godziny wspinaczki przed Marcinem Buczkiem, który zdobywa Babią Górę! Będzie się wspinał po czerwonym szlaku - to fragment szlaku beskidzkiego. Najpierw czeka go droga przez las, potem odcinek w Kosówce, a na koniec grzbietem w całkowicie odkrytym terenie na sam szczyt Babiej Góry!
Maciej Grzyb już u podnóża Tarnicy! Jak przekazuje, wyprawa nie będzie łatwa - wieczorem i w nocy padał deszcz, niebieski szlak jest mokry, miejscami płyną potoki, a na samej górze nawet leżą płaty śniegu.
W drodze na Rysy jest Maciej Pałahicki:
No to w drogę!
Pierwszy przystanek na trasie na Łysicę to Kielce. Stamtąd jeszcze pół godziny jazdy do świętej Katarzyny, później jeszcze wejście na szczyt. "Powinno mi to zająć około pół godziny" - zapowiada nasza dziennikarka Agnieszka Wyderka. Trzymajcie kciuki!
A to już droga na Tarnicę!
Pierwszy odcinek trasy na Śnieżkę nasz reporter pokona wyciągiem krzesełkowym na Kopę. Stamtąd czeka na niego kilkunastominutowy spacer do schroniska Dom Śląski. A później już zdobywanie samego szczytu, które powinno potrwać ok. 40-45 minut.
Jak donosi z Tatr Maciej Pałahicki, niestety prognozy się spełniły - jest deszczowo, mglisto i mżysto.
Nasza wyprawa na najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich rozpocznie się u podnóża Łysicy w miejscowości: Święta Katarzyna. Reporterka RMF FM będzie pokonywać najkrótszą trasę, wejdzie czerwonym szlakiem. Ta droga jest kamienista, jednak nie powinna nastręczać trudności, bo sama góra jest niewysoka i liczy zaledwie 612 m n. p. m. Trasę fachowo określa się jako: średnio wymagającą i na jej pokonanie potrzeba około godziny. Może być trudniej, gdy będzie padać, bo wtedy kamienie stają się śliskie.
Na Babią Górę wyruszył już również Marcin Buczek. Na razie pogoda jest na pograniczu załamania - jest wilgotno, chłodno i pochmurno, ale na razie na szczęście nie pada, nie ma mgły i nie wieje.
Maciej Grzyb jest już na trasie! Do podnóża Tarnicy zostało mu jeszcze 25 km. Pogoda niestety nie dopisuje - gęste chmury przykryły góry.
W trasę najszybciej wyruszył Maciej Pałahicki. Podejście będzie od strony słowackiej. Tak postanowił przewodnik ze względu na bardzo niekorzystne prognozy pogody. Całą drogę towarzyszyć im będzie deszcz i śnieg, a bezpieczniej w takich warunkach jest podchodzić z drugiej strony.
Przygotowane przez nas flagi po rozłożeniu mają 2,5 metra szerokości i 4 mety długości. Nie są zbyt ciężkie - każda bowiem waży niecały kilogram. Nie chcemy obciążać zbytnio naszych piechurów.
Na szczyty pięciu polskich gór wybierają się dziś Maciej Pałahicki (Rysy), Marcin Buczek (Babia Góra), Bartłomiej Paulus (Śnieżka), Maciej Grzyb (Tarnica), Agnieszka Wyderka (Łysica).
