Minister Sławomir Nowak najpierw twierdził, że budżet Kancelarii Prezydenta się nie zwiększył. Potem, że planowany przez poprzedników wzrost o 11 milionów zostanie zredukowany i budżet nie wzrośnie. Reporter RMF FM Tomasz Skory sprawdził: Kancelaria Prezydenta nie ma zamiaru z niczego rezygnować. Potrzebę wzrostu budżetu wyjaśnia... wyczerpywaniem się zapasu orderów.
29 września, a więc blisko dwa tygodnie temu i przed debatą budżetową w Sejmie, prezydencki minister Sławomir Nowak był gościem Kontrwywiadu RMF FM. W rozmowie z Konradem Piaseckim zapewniał, że szef kancelarii prowadzi rozmowy, zmierzające do obcięcia jej planowanego budżetu o 11 milionów złotych: To jest budżet odziedziczony po poprzednikach. To od razu rozstrzygam – mówił. Będę namawiał do redukcji (…) w sytuacji, w której musimy ograniczać wydatki w skali całego państwa, w skali całej administracji, to oczywiście inne instytucje musza się do tego dostosować. To jest święta zasada.
W ubiegłym tygodniu, już po debacie budżetowej, w której nie znalazłem śladu oszczędności w planowanych wydatkach Kancelarii Prezydenta, zapytałem o efekt rozmów i oszczędności, o których mówił minister Sławomir Nowak. O żadnych oszczędnościach nie ma mowy! Odpowiedź kancelarii wymienia przeznaczoną na przyszłoroczne wydatki sumę, o 11,4 miliona wyższą, niż w tym roku.
Osobliwością jest zaś wyjaśnienie potrzeby większych środków dla kancelarii:
W wydatkach kancelarii na 2011 r. ujęto koszty używania samolotów, które dotychczas były ponoszone przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
Uwzględniono także wprowadzenie nowych odznaczeń takich jak Gwiazda Konga (dla żołnierzy polskiego kontyngent wojskowego, który tam stacjonował), czy w przyszłości Krzyże Niepodległości oraz Krzyże Wolności i Solidarności. Wymagało to również zabezpieczenia środków w budżecie na przyszły rok.
Wyczerpywanie się w magazynach zapasów niektórych odznaczeń oraz znaczny wzrost liczby składanych wniosków odznaczeniowych także znalazło swoje odzwierciedlenie w budżecie.
Być może więc kancelaria chciała oszczędzić, ale nie mogła, bo potrzebuje pieniędzy na ordery. Być może nie miała wcale takiego zamiaru, a minister Nowak nie wie co mówi, choć wie, co NALEŻY powiedzieć. Faktem jest jednak, że oszczędności, o których mówił – nikt nie przewiduje.
Owszem, ostateczny kształt budżetu jeszcze nie został uchwalony. Podczas prac w parlamencie można wprowadzić do niego zmiany. Jeśli jednak kancelaria, idąc tropem słów jej ministra rzeczywiście miałaby ograniczać swoje wydatki, najlepszy moment na to już przepadł. Obcięcie tych 11 milionów teraz, po ujawnieniu rozbieżności między słowami a czynami, nie będzie już krokiem wiarygodnym, a tylko ulegnięciem naciskowi opinii publicznej. Bo niedobrze ją irytować.
W projekcie na 2011 rok zwiększono wydatki na Kancelarię Prezydenta, bo wyniosą one ponad 169,8 mln zł (w budżecie na 2010 rok planowane wydatki kancelarii wyniosły ponad 158,4 mln zł). W sumie 169,8 mln zł znalazły się - wydatki bieżące jednostek budżetowych - ok. 126,5 mln zł, dotacje i subwencje - 30 mln zł, wydatki majątkowe - ponad 12,5 mln zł oraz świadczenia na rzecz osób fizycznych 703 tys. zł. W planowanych na przyszły rok wydatkach Kancelarii Prezydenta ponad 139,8 mln zł przeznaczonych zostanie na urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa oraz sądownictwa (w poprzednim roku przeznaczono na nie ponad 116,4 mln zł). Najwięcej ponad 110,3 mln zł przeznaczono na urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa (w budżecie na 2010 rok - ok. 73 mln zł). O ok. 2,5 mln zł zwiększono wydatki na BBN. W projekcie budżetu na 2011 roku wynoszą one ponad 16,7 mln zł; w budżecie na 2010 rok wyniosły ok. 14,2 mln zł. W projekcie na przyszły rok więcej pieniędzy przeznaczono także na odznaczenia państwowe - 10 mln zł (w budżecie na 2010 rok była to suma ponad 4,8 mln zł).