Nobla dla Shirin Ebadi można traktować jako ukłon w stronę świata muzułmańskiego, ale trzeba też na to patrzeć z perspektywy geopolitycznej – uważa Jacek Stawiski z RMF. Iran jest jednym z najbardziej zapalnych rejonów świata, więc nagroda może pomóc w uspokojeniu sytuacji.

Toczy się spór między Stanami Zjednoczonymi i Narodami Zjednoczonymi z jednej strony a Iranem w kwestii zbrojeń nuklearnych. Może tam kiedyś dojść do konfliktu, może tam dojść także do konfliktu wewnętrznego. W Iranie narasta ferment rewolucyjny, ferment na rzecz zmian. Te zmiany mogą być bardzo burzliwe. Studenci irańscy już kilkakrotnie wychodzili na ulicę. Jest to kraj na rozdrożu - mówi Jacek Stawiski.

Owe rozdroże to z jednej strony działające w Iranie demokratycznie wybrane instytucje, na czele z prezydentem, zwolennicy reform, którzy jednak są skutecznie hamowani przez drugą stronę - nienaruszalną strukturę rewolucyjnego państwa islamskiego. Tak naprawdę dziś nie wiadomo, w jakim kierunku to państwo pójdzie.

Być może Komitet Noblowski stara się wesprzeć ducha reform. Jeśli wesprze te reformy, to w Iranie nie dojdzie do konfliktu, ponieważ demokratyzacja tego państwa będzie następowała w sposób pokojowy i to należy witać z zadowoleniem. (...) Z drugiej strony, jeśli Iran będzie ewoluował w stronę demokracji, w stronę jakiejś formuły państwa otwartego, to jest szansa, że konflikt o zbrojenia irańskie, zawłaszcza o zbrojenia nuklearne (...) zostanie rozwiązany pokojowo. Także to jest bardzo ciekawy impuls na rzecz tego, by w Iranie nie powtórzył się scenariusz wojny wewnętrznej i zewnętrznej - mówi Stawiski.

13:30