Mam nadzieję, że podjęta – mówiąc językiem „Gwiezdnych Wojen” – przez Imperium próba kontrataku, która mnie chce wyłączyć z komisji śledczej się nie powiedzie - mówi Tomasz Nałęcz, szef sejmowej komisji śledczej. Gość Faktów uważa, że afera Rywina ma swego lorda Vadera, i to on stoi za atakiem na Nałęcza.
Imperium Zła złożyło propozycję korupcyjną Adamowi Michnikowi i Wandzie Rapaczyńskiej. Moim zdaniem to Imperium ma swojego Vadera i co więcej, ten Vader właśnie jest w hełmie, który uniemożliwia, przynajmniej przez długie partie tego filmu, jego identyfikację - mówi Nałęcz.
Według wicemarszałka Sejmu, atak na niego i jego żonę świadczy o tym, że Vader niepokoi się, ponieważ komisja jest bliska rozwiązania zagadki aferty Rywina. Vader się zaniepokoił i wysłał swego wysłannika, żeby mnie z komisji wyeliminować, a przy okazji opluskwić moją żonę. Skoro się zaniepokoił, to znaczy, że nie jesteśmy bez szansy, bo gdyby Vader był przekonany, że jest poza zasięgiem miecza rycerzy Jedi, to byłby nadal butny i pełen pychy.
Na pytanie kto jest lordem Vaderem, Nałecz odpowiada jednak wymijająco: W opini tego Vadera, mamy szansę go dopaść. Dołożę wszelkich starań, żeby tak się stało.
Cała rozmowa z Tomaszem Nałęczem.
My zorganizowaliśmy internetowy casting na lorda Vadera afery Rywina. Kto według Ciebie jest najlepszym kandydatem?
06:25