Nawet 10 lat więzienia grozi byłemu komendantowi rejonowemu policji w Białej Podlaskiej. Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła go o współpracę z przestępcami.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Władysław Sz. informował przestępców o działaniach operacyjnych podległych mu służb. W zamian brał sprzęt RTV i biżuterię.
Oskarżony miał współpracować z przestępcami w okresie, kiedy był jeszcze naczelnikiem Wydziału do Zwalczania Przestępczości Gospodarczej Komendy Rejonowej Policji w Lublinie.
Sz. chronił grupę, która wyłudzała ze sklepów i hurtowni sprzęt RTV i AGD. Fanty trafiały do lombardu, z którego sprzedawano je innym osobom, oczywiście nie uiszczając za nie podmiotom gospodarczym żadnych należności - mówi rzecznik prasowy prokuratury, Andrzej Wasiak.
Byłego komendanta obciążyły między innymi zeznania tych, z którymi miał współpracować. Jednak zdaniem oskarżonego, a także policjantów w tym szefa związków zawodowych z Komendy Wojewódzkiej, Juliana Sekuły, sprawa „jest szyta”, bo zeznania są sprzeczne.
Początkowo skorumpowanym miał być tęgi blondyn, później zaś pojawił się szczupły brunet. Jestem zdziwiony, że w wersji, jaką przyjęto, nie rozpatruje się innych hipotez. Jest tylko jedna – hipotezą jestem ja, szatyn - mówi Władysław Sz. Razem z nim w sądowej ławie zasiądzie 10 innych osób.
Foto: Archiwum RMF
20:20