Koniec policyjnej akcji w Poznaniu. W jednym z mieszkań w bloku zabarykadował się mężczyzna, który był uzbrojony. Po 16 godzinach oddał się jednak w ręce funkcjonariuszy.
W mieszkaniu zabarykadował się 34-letni mężczyzna, za którym wydano list gończy. Przez ostatnie 10 lat był wielokrotnie notowany, m.in. za oszustwa, napad i przestępstwa narkotykowe.
W piątek o godz. 21 policjanci zostali wezwani na ulicę Inflancką w związku z awanturą domową. Zastali mężczyznę na zewnątrz. Gdy zobaczył policjantów, to szybko wrócił do mieszkania i się w nim zabarykadował.
Na miejsce wezwano antyterrorystów i negocjatorów, którzy ostatecznie namówili 34-latka do poddania się. Akcja trwała łącznie 16 godzin.
Podczas przeszukania w lokalu znaleziono dwa pistolety - to najprawdopodobniej broń gazowy.
W związku z akcją wczoraj mieszkańcy dwóch bloków zostali ewakuowano. Część spędziła noc w podstawionym autobusie. Teraz mogą już wracać do mieszkań.
Mężczyzna zostanie odstawiony do zakładu karnego, gdzie odsiedzi ciążące na nim 3 lata pozbawienia wolności.
34-latek był ścigany za o napad, za który został skazany przez sąd w Żywcu. Mężczyzna ma jednak dużo bardziej bogatą kartotekę, wcześniej odpowiadał za oszustwa i przestępstwa narkotykowe. Najprawdopodobniej właśnie ze względu na wyrok próbował ukryć się przed policjantami.
Niewykluczone, że w związku z wydarzeniami w Poznaniu usłyszy nowe zarzuty - o tym po przesłuchaniu zdecyduje prokurator.
(az)