Coraz bliżej końca procesu dotyczącego jednej z największych afer III RP. W przypadku sprawy Grzegorza Wieczerzaka koniec może oznaczać jego wyjście na wolność, kompromitację prokuratury i ośmieszenie wymiaru sprawiedliwości.
Po długim śledztwie i prawie rocznym procesie nie udało się udowodnić, że były szef PZU Życie działał na szkodę tej spółki, powodując straty liczone w setkach milionów złotych. We wtorek warszawski sąd zdecydował, że Wieczerzak może wyjść z aresztu za kaucją w wysokości 2 mln zł. WIĘCEJ
Filarem oskarżenia w procesie byłego szefa PZU Życie miały być opinie biegłych. To oni mieli udowodnić, że firma ubezpieczeniowa poniosła w wyniku działalności prezesa ponad 170 mln zł strat.
Oto przykłady tego, co mówili biegli. Mam tendencję do przekłamywania dat. Liczę trzy razy i za każdym razem wychodzi inna suma. To mój pierwszy zawód - proszę się nie śmiać, to nie kabaret.
Zdaniem wielu komentatorów cały proces byłego szefa PZU Życie zamienia się w blamaż prokuratury. To wstyd dla rzeczoznawców, wstyd dla środowiska i wstyd dla prokuratury – uważa była minister skarbu, Aldona Kamela-Sowińska.
Podobnie myśli poseł Prawa i Sprawiedliwości, prokurator Zbiegniew Wassermann. Według niego Zygmunt Kapusta, szef Prokuratury Apelacyjnej - nadzorującej śledztwo ws. Wieczerzaka - nie gwarantuje skutecznego działania tego organu. Wassermann domaga się rezygnacji prokuratura Kapusty.
Prasa przypomina również, że na przełomie lat 80. i 90. Zygmunt Kapusta - wówczas radca prawny - pracował w Lublinie w firmie Invex, której współwłaścicielem był Grzegorz Wieczerzak. Firma zbankrutowała, bo zaciągnęła w bankach kredyty, których nie spłaciła. KONTAKTY WIECZERZAKA
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik całą winę za procesowe niepowodzenie zrzuca na biegłych. Nieśmiało przyznaje jednak, że trzeba także przyjrzeć się sprawie od strony prokuratury. Zastrzega, że na razie nie ma mowy o żadnych decyzjach kadrowych. Wszystkie odpowiedzi, wszystkie wnioski w tym zakresie muszą być poparte twardymi faktami. (...) Sprawa wymaga zbadania, czy w ogóle błędy zostały tu popełnione po stronie prokuratury, a jeśli tak, to kto je popełnił i dopiero wtedy będzie możliwość dyskusji o wnioskach - mówi Olejnik.
Proces Wieczerzaka to nie pierwsza wpadka warszawskiej prokuratury apelacyjnej – wystarczy przypomnieć, jak skandalicznie długo gromadzono dowody w aferze Rywina. Wydaje się więc, że resort sprawiedliwości powinien w końcu podjąć decyzje ws. Kapusty.
Niewykluczone jednak, że znajdzie się jakiś kozioł ofiarny i zamiast głowy Kapusty, poleci głowa „szeregowego” prokuratora...
09:40