W Domecku koło Opola rozbił się śmigłowiec. Dwie osoby zginęły. Trzecia osoba został przewieziona do szpitala. Informację w tej sprawie dostaliśmy od słuchacza na Gorącą Linię RMF FM.
Do zdarzenia doszło niedaleko miejscowości Domecko. Według wstępnych informacji, na pokładzie śmigłowca, który spadł kilkadziesiąt metrów od drogi, były trzy osoby. Dwie z nich nie żyją. Trzecia osoba została przetransportowana do szpitala.
Jak informuje dziennikarz RMF FM, była to prywatna maszyna, ale nie wiadomo jeszcze, do kogo należała. Rozbiła się około 60 metrów od drogi i 30 metrów od najbliższych zabudowań.
Nie są też znane okoliczności zdarzenia. Trwają czynności procesowe. Na miejscu jest ekipa dochodzeniowo-śledcza i grupa prokuratorska. Rozpytujemy świadków, zabezpieczamy miejsce zdarzenia. Czekamy na ekspertów z Komisji Badania Wypadków Lotniczych - powiedział Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Według obecnych na miejscu katastrofy strażaków i mieszkańców pobliskich domów, śmigłowiec nie palił się przed zderzeniem z ziemią. Prawdopodobnie pilot próbował ominąć słupy wysokiego napięcia.
(j.)