Cztery osoby nie żyją, trzynaście jest rannych - to tragiczny bilans karambolu na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Na jezdni w kierunku Katowic na wysokości Oławy zderzyło się 12 samochodów, w tym dwie ciężarówki i bus. "Kierowca tira jechał bardzo szybko i praktycznie wparował tam jak pociąg" - powiedział nam pan Marcin, który był świadkiem wypadku. Pierwsze sygnały o karambolu, film i zdjęcia z miejsca tragedii dostaliśmy od słuchaczy na Gorącą Linię RMF FM.
Jeden z tirów, przewracając się, przygniótł busa i auto osobowe. Wszystkie ofiary śmiertelne to prawdopodobnie byli podróżujący busem, który został przygnieciony przez ładunek z przewróconej naczepy. Trzy osoby z auta osobowego zostały wydobyte i przekazane jako ranne pogotowiu ratunkowemu. Lżej ranne osoby to kierowcy i pasażerowie z innych samochodów - mówił reporterowi RMF FM Bartłomiejowi Paulusowi Bartłomiej Marcinów ze straży pożarnej w Oławie. Rannych przewieziono do szpitali w Oławie i we Wrocławiu.
Bardzo drastyczny widok. Blachy, karoseria samochodu całkowicie zmielona. Na dodatek na naczepie było przewożone szkło, szyby - bardzo ciężki ładunek, który przewrócił się już bezpośrednio na te dwa samochody - relacjonował Marcinów. Włączyliśmy do działania ciężkie samochody ratownictwa technicznego, by przy pomocy stalowych lin odciągnęły od siebie wraki samochodów. One były bardzo mocno złączone, zblokowane - przyznał.
Jak podał, akcja strażaków potrwa na pewno do wczesnych godzin rannych. Wcześniej oprócz strażaków na miejsce wypadku wezwano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i kilkanaście karetek pogotowia.
Ze wstępnych ustaleń ws. przyczyn tragedii wynika, że kierowca tira z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i ciężarówka się przewróciła.
Świadkiem tych dramatycznych wydarzeń był nasz słuchacz, pan Marcin. Jechałem w stronę Wrocławia i akurat widziałem, jak ten tir wjeżdżał. Tir wiózł szklane tafle. Najechał na busa i na osobówkę. Facet jechał bardzo szybko i praktycznie wparował tam jak pociąg - opisywał pan Marcin w rozmowie z naszą dziennikarką.
Na Gorącą Linię RMF FM zadzwoniła również pani Daria, która mijała miejsce wypadku. Kierowcy, którzy mijali się w momencie, w którym ten wypadek się stał, mówili, że tir, który jechał z tyłu z naczepą, najechał podobno z impetem, dość mocno w auto, które jechało przed nim. Ta naczepa wywróciła się i uderzyła, przygniotła busy, które jechały na lewym pasie - mówiła nam słuchaczka.