Cztery osoby zatrzymała policja w związku ze strzelaniną pod Poznaniem. Dziś nad ranem dwaj mężczyźni włamali się do sklepu we wsi Dąbrówka, w trakcie ucieczki ranili policjanta. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ kula trafiła w ramię. Policyjna obława trwa nadal. Bierze w niej udział kilkudziesięciu policjantów, psy tropiące i helikopter.
"Zatrzymani to ludzie nam znani" – mówią enigmatycznie policjanci. Zostali zatrzymani w domu, do którego doprowadziły policjantów psy tropiące. Na miejscu strzelaniny podjęły one trop, a później powiodły funkcjonariuszy wprost do jednego z domów stojących nieopodal. Jak się nieoficjalnie dowiedziała nasza reporterka, zatrzymani byli już karani m.in. za włamania i kradzieże. Policja wciąż przeszukuje lasy w okolicach Dąbrówki. Akcji nie przerwano. Wiadomo, że samych napastników było dwóch. Strzelali kilkakrotnie i prawdopodobnie ukrywają się w okolicznych lasach. Jednak równie dobrze mogą już być w samym Poznaniu. Nad miejscem zdarzenie cały czas krąży policyjny helikopter. Posłuchaj relacji naszej reporterki Katarzyny Maćkowskiej:
Wszystko wyglądało na zwyczajną interwencję. Policjanci zostali powiadomieni o włamaniu do sklepu. Pojechali na miejsce i kiedy zaczęli ścigać bandytów, jeden z nich nagle strzelił w ich kierunku. Obu bandytom udało się uciec.
Tymczasem w Świętokrzyskiem od wczorajszego popołudnia trwają poszukiwania bandytów, którzy mierzyli do policjantów z broni maszynowej a potem uciekli. Dwóch mężczyzn jest na wolności. Trzeciego - narodowości rumuńskiej - udało się zatrzymać. W trakcie pościgu w okolicach Skarżyska Kamiennej policjanci znaleźli Opla Omegę porzuconego przez bandytów. Jak na razie nic nie wskazuje na to, by zatrzymany mężczyzna i jego wspólnicy mieli związek z sobotnią strzelaniną w podwarszawskich Parolach. Posłuchaj relacji naszego reportera Pawła Świądra:
na zdjęciu obława na bandytów, którzy postrzelili policjanta
foto Katarzyna Maćkowska RMF
12:15