Religijny sąd apelacyjny w Nigerii ma dziś wydać orzeczenie w sprawie Safiyi Yakubu Hussaini, którą sąd szariacki skazał na śmierć przez ukamieniowanie za cudzołóstwo. Kobieta zeznała, że została zgwałcona przez swojego sąsiada. Sędziowie nie dali jednak wiary jej słowom. Wszystko wskazuje jednak na to, że sąd ugnie się pod międzynarodową presją.
Wyrok miał zapaść tydzień temu, ale odłożono go do dzisiaj. Zdaniem ekspertów może to świadczyć o tym, że sędziowie zdecydowali się ocalić życie Safiyi, lecz czekają z ogłoszeniem decyzji. Nie chcą, by Nigeryjczycy pomyśleli, że działają pod presją światowej opinii publicznej. Z pomocą kobiecie przyszedł też rząd prezydenta Obasanjo. W czwartek uznał on, że szariat obowiązujący w kilkunastu stanach na północy kraju, jest sprzeczny z konstytucją.
Czym jest szariat dla Nigeryjczyków? O opinię poprosiliśmy znanego antropologa, profesora Ryszarda Vorbricha z Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu: „Procesy czy zjawiska, które obserwujemy obecnie – nie tylko w Afryce, ale na całym Bliskim Wschodzie – narastanie tendencji fundamentalistycznych – jest to sposób na budowanie własnej tożsamości, własnej pozycji, własnej kultury, poprzez odwoływanie się do wartości tradycyjnej. Za taką tradycyjną wartość uznawany jest szariat czyli prawo islamu oparte na normach przekazanych podczas objawienia, a sformułowanych w Koranie" - uważa profesor.
Vorbrich podkreśla, że nowe ruchy czy procesy pojawiły się w islamie i państwach afrykańskich po czasach kolonialnych. Wtedy to wiele państw, które wybiły się na niepodległość, musiało odnaleźć własną tożsamość.
10:45