Kto kłamie? Włodzimierz Cimoszewicz, czy jego była asystentka z MSZ? Anna Jarucka twierdzi, że marszałek kazał jej wykreślić z oświadczenia majątkowego akcje Orlenu. Cimoszewicz zaprzecza i oskarża. Dziś Jarucką przesłucha komisja ds. PKN Orlen.
Według Jaruckiej, w pierwszym oświadczeniu, wypełnionym osobiście przez Cimoszewicza, była informacja, że w 2001 r. posiadał on akcje PKN Orlen, natomiast ona zmieniła oświadczenie, usuwając z niego tę informację.
Oświadczenia majątkowe za 2001 r. oraz pismo w tej sprawie do szefa sejmowej komisji etyki miała na polecenie Cimoszewicza "trzymać w bezpiecznym miejscu". Dlatego - jak pisze - razem z kopiami PIT-ów Cimoszewicza wzięła je do domu.
Jarucka poinformowała, że na początku roku ABW przeszukała jej mieszkanie i zabrała dokumenty związane z Cimoszewiczem. ABW twierdzi, że w oświadczeniu majątkowym Cimoszewicza, znalezionym u jego b. asystentki, podobnie jak w opublikowanym w Internecie, nie ma informacji o akcjach PKN Orlen.
Także Cimoszewicz podkreślił, że jego oświadczenia majątkowe, zarówno ministerialne, znalezione przez ABW u Jaruckiej, jak i poselskie są takie same, a różnią się jedynie kwotą oszczędności.