Do dziesięciu lat więzienia grozi aresztowanemu wczoraj w Łodzi Krzysztofowi H. Jest on podejrzewany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która wyłudzała nienależny zwrot podatku VAT. W sprawę zamieszanych jest ponad 30 firm z całej Polski oraz spółki z Seszeli, Filipin, Niemiec i kilku państw afrykańskich. Dotychczas zarzuty w tej sprawie postawiono 30 osobom.
Policja i prokuratura informowały o sprawie w grudniu. Zatrzymano wówczas 22 osoby, ale nie udało się schwytać bossa szajki. Prokuratura Apelacyjna zarzuciła zatrzymanym wyłudzenie i próbę wyłudzenia ponad 50 milionów złotych. Wszystko opierało się na łańcuchu firm. Na jego początku stał licencjonodawca – jednym z nich była firma na Seszelach – i to on sprzedawał licencję na produkowanie towaru. Później w kolejności byli producenci-dystrybutorzy i pośrednicy sprzedający towar nawet kilka razy. Za każdym razem naliczano podatek VAT. Po takich fikcyjnych operacjach towar z wywindowaną ceną trafiał za granicę. Firma-eksporter występowała do urzędu skarbowego po zwrot podatku. Kupcami licencji i producentami towaru byli specjalnie utworzone przez przestępców szkoły policealne, dlatego że taka działalność jest objęta zerową stawką podatku.
Szkoły w Sieradzu, Milanówku i Kętrzycy Leśnej powielały płyty CD, kasety wideo, produkowały podkoszulki z podobizną byłego prezydenta Republiki Konga oraz śpiewniki filipińskie. Taka podkoszulka warta 5 złotych, po kolejnych transakcjach w łańcuchu kosztowała już 500 złotych a zwrócony podatek trafiał do kieszeni przestępców.
foto Archiwum RMF
12:25