Ekipa ratunkowa z Francuzką Elisabeth Revol opuściła już szczyt Nanga Parbat. Kobieta z odmrożeniami ma trafić do szpitala w Islamabadzie. Niestety, w związku z pogarszającymi się warunkami pogodowymi wstrzymano akcję ratowania Tomasza Mackiewicza, który znajduje się prawdopodobnie na wysokości ok. 7200 m. "Udało się niemożliwe. Razem z Elizabeth Revol i Denisem Urubko u podstawy ściany Diamir. Jestem zmęczony ale bardzo szczęśliwy. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Przykro mi ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi" - napisał w poście zamieszczonym na Facebooku Adam Bielecki. Wydarzenia z akcji ratunkowej w Nanga Parbat śledziliśmy w relacji na żywo.
ZOBACZCIE ZAPIS NIEDZIELNEJ RELACJI NA ŻYWO:
Prezes Polskiego Związku Alpinizmu Piotr Pustelnik powiedział PAP, że uczestniczący w akcji ratunkowej na Nanga Parbat jego koledzy wykazali się niebywałą odwagą, siłą i profesjonalizmem. Ich postawa jest godna podziwu i uznania - podkreślił.
Chłopcy zrobili to we wspaniałym stylu. Akcja górska przebiegła w znakomity sposób. Zrobili wszystko, co mogli, bo więcej w tej sytuacji, w tych warunkach i w tym składzie osobowym wykonać już się nie dało. Dali z siebie wszystko, a nawet więcej. Chwała im za to! - ocenił zdobywca korony Himalajów i Karakorum (wszystkie 14 ośmiotysięczniki).
66-letni Pustelnik przyznał, że Revol miała dużo szczęścia, trafiając "na takich ludzi, na takie warunki i taką pogodę".
Gdyby któryś z tych czynników zawiódł, mogło być o wiele gorzej. Cieszmy się, że chociaż jedna osoba wyszła z tego cało. Oczywiście to miesza się ze smutkiem i żalem, że nie udało się dotrzeć do Tomka - dodał Pustelnik, który stanął na wierzchołku Nanga Parbat 12 lipca 1992 roku.
"Udało się niemożliwe. Razem z Elizabeth Revol i Denisem Urubko u podstawy ściany Diamir. Jestem zmęczony ale bardzo szczęśliwy. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Przykro mi ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi" - napisał w poście zamieszczonym na Facebooku Adam Bielecki.
Akcja ratunkowa na Nanga Parbat, przeprowadzona przez polskich himalaistów, to mistrzostwo świata - ocenił w rozmowie z PAP zdobywca 11 ośmiotysięczników w latach 1984-2017, uczestnik i organizator ponad 300 wypraw w góry wysokie, 67-letni Ryszard Pawłowski.
Ekipa ratunkowa w składzie: Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala sprowadziła z Nanga Parbat (8126 m) do obozu pierwszego na 4850 m francuską alpinistkę Elisabeth Revol. Na wysokości 7200 m pozostał jej partner wspinaczkowy Tomasz Mackiewicz.
Ta akcja ratunkowa to mistrzostwo świata, wyrazy ogromnego uznania dla kolegów - powiedział Pawłowski, który 24 sierpnia 1993 roku stanął na wierzchołku Nanga Parbat, wspinając się drogą Kinshofera.
Tomasz Mackiewicz pozostał na górze, ale chłopcy zrobili co mogli. Wobec załamania pogody dalsze prowadzenie akcji byłoby śmiertelnie niebezpieczne - dodał pięciokrotny zdobywca Everestu, który jako jedyny z Polaków dokonał tylu wejść.
30 godzin akcji ratunkowej na Nanga Parbat zmieniło historię himalaizmu - napisała "La Gazzetta dello Sport" podsumowując heroiczny, jak podkreśliła, wyczyn Polaków, dzięki którym zabrano z góry Francuzkę Elisabeth Revol.
Włoski dziennik sportowy relacjonując to, co stało się w Himalajach zaznaczył, że "niebywałym" wydarzeniem było to, że uczestnicy polskiej wyprawy na K2 opuścili swoją bazę i ruszyli helikopterem na Nanga Parbat, gdzie byli Francuzka oraz Tomasz Mackiewicz.
"Tomek spoczywa na swojej górze. Na zawsze tam pozostanie" - zaznaczyła gazeta, pisząc o niemożliwości dotarcia do niego.
Wyraziła przekonanie, że "wyczyn polskich bohaterów" dokonany w "niemożliwych warunkach" jest nadzwyczajny zarówno z alpinistycznego, jak i ludzkiego punktu widzenia.
"To historia prawdziwych ludzi" - dodano.
Francuska agencja AFP chwali polskich himalaistów. Dziennikarze zwracają uwagę na to, że polska ekipa bez lin poręczowych i nocą pokonała 1200 metrów bardzo trudnej drogi. Nikt wcześniej nie dokonał takiego wejścia - mówi pakistański alpinista Karim Shah. Większości osób zajmuje to dwa lub trzy dni, a im się udało to zrobić w osiem godzin, w ciemności - dodał.
W opinii Pakistańczyka to "bezprecedensowa w historii himalaizmu akcja ratunkowa".
Janusz Majer wspomina Tomasza Mackiewicza. Spędził tam siedem tych zim ucząc się tej góry (Nanga Parbat - przyp.red.) (...) I spełniło się chyba to jego marzenie, bo Revol mówi, że byli na szczycie, ale cena, jaką zapłacił za to, jest straszna - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Marcinem Buczkiem.
Był postacią niezwykle barwną. Żył w sposób, w jaki większość naszego społeczeństwa by nie potrafiła. I chyba też to jego odejście odbyło się w takim stylu, jak całe jego życie - mówi alpinista.
Elisabeth Revol wylądowała już w Islamabadzie. Na lotnisku przywitał ją ambasador Francji.