Ponad półtora miesiąca wyniesie zwłoka w tworzeniu jednego z kamieni milowych związanych z zatwierdzeniem Krajowego Planu Odbudowy, tj. Komitetu Monitorującego. Polska zobowiązała się uruchomić go do 30 czerwca. Ten warunek wciąż nie został spełniony.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej twierdzi, że powodem opóźnienia są organizacje pozarządowe, spierające się o to, kto ma je reprezentować w Komitecie Monitorującym.

Jak donosi reporter RMF FM Tomasz Skory, komitet od początku nie mógł powstać na czas, bo powołujące go przepisy weszły w życie za późno, przez co organizacje pozarządowe nie miały czasu na uzgodnienia. Stąd potrzeba przekładania terminów.

Wciąż niepełny skład

Minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda kilka dni temu wydał zarządzenie powołujące komitet, ale jego skład wciąż jest niepełny.

Termin uzgodnienia kandydatur upływa dopiero za tydzień, ale zamiast pierwotnych 70 członków, komitet ma liczyć tylko 50. Dodatkowo do jego uruchomienia upłynie jeszcze co najmniej kilka tygodni.

Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że sam rząd wymyślił Komitet i zaproponował go Unii Europejskiej jako warunek skorzystania z Krajowego Planu Odbudowy.

Jeden z kamieni milowych

Zatwierdzenie przez Unię Europejską Krajowego Planu Odbudowy związane było z zaakceptowaniem tzw. kamieni milowych, czyli zobowiązań, od których wypełnienia zależy wypłata pieniędzy przez KE. W wypadku Komitetu Monitorującego kamieniem milowym jest data jego uruchomienia - 30 czerwca. Polska nie dotrzymała tego terminu.

Połowa członków - społeczna

Komitet Monitorujący początkowo miał liczyć nie więcej niż 70 członków, przy czym co najmniej kilka miejsc przypada w nim z urzędu przedstawicielom kilku ministerstw i - wymienionych osobno, choć niekonkretnie - instytucji "odpowiedzialnych za realizację reform" oraz "odpowiedzialnych za realizację inwestycji".

Co najmniej połowę z członków Komitetu Monitorującego mają stanowić przedstawiciele samorządowców, związkowców i pracodawców, organizacji pozarządowych i promujących prawa podstawowe i niedyskryminację, a także naukowców.

Przedstawicieli świata nauki do Komitetu rekomenduje niezależna od rządu Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Kandydatów organizacji pozarządowych wskaże jednak Rada Działalności Pożytku Publicznego, której 2 na 5 członków to urzędnicy związani z rządem, a wśród tzw. strony społecznej także znajdziemy osoby mu bliskie.

Decyduje minister

Istotą budowy Komitetu Monitorującego jest przewaga, jaką ma w niej minister. To on decyduje ilu kandydatów będzie mogło zgłosić każde z wymienionych środowisk pozarządowych, on określa też która z organizacji jest, a która nie jest organizacją promującą prawa podstawowe i niedyskryminację. Także minister podejmuje decyzje o tym kogo powoła do Komitetu, jeśli wskazująca kandydata organizacja wskaże większą liczbę kandydatów niż jej "przyznał", albo wskaże kogoś z organizacji innego rodzaju. Jeśli któraś z organizacji nie dochowa terminu na zgłoszenie kandydata, minister powoła takiego jej przedstawiciela, jakiego zechce.

Komitetowi Monitorującemu przewodniczy też osoba wskazana przez ministra, a w wypadku równowagi w głosowaniu nad projektem decyduje głos przewodniczącego.

Opracowanie: