Długa zima szkodzi polskiej gospodarce. Śnieg w kwietniu oznacza dla nas spore straty - ostrzegają ekonomiści. Na zimowej pogodzie traci m.in. branża budowlana. Z powodu śniegu i niskiej temperatury trzeba opóźnić większość prac w budownictwie.
Straty liczą zarówno firmy zajmujące się mieszkalnictwem jak i te budujące drogi. Według ekspertów, w porównaniu z ubiegłym rokiem, branża budowlana może się skurczyć nawet o kilkadziesiąt procent. To z kolei przełoży się na wyższe bezrobocie. Według prognoz w marcu liczba osób bez pracy miała spadać. Jednak z powodu przedłużającej się zimy bezrobocie wzrośnie zarówno w marcu jak i w kwietniu. Dla budżetu państwa oznacza to jedno: mniejsze wpływy.
Przez dłuższą zimę z naszych portfeli ubędzie nawet kilkaset złotych. O tyle w porównaniu z zeszłym rokiem wzrosną bowiem koszty ogrzewania domów i mieszkań.
Jeżeli ogrzewamy dom gazem, to musimy liczyć się z faktem, że w zimie i mrozie koszty są cztery razy wyższe, niż w sezonie wiosenno-letnim. W przypadku 120-metrowego domu to oznacza, że rachunek z gazowni będzie przeciętnie o 400-500 złotych wyższy, niż normalnie i to tylko za jeden miesiąc.
Niestety bezpieczne nie są nawet osoby, które mieszkają w blokach z wielkiej płyty. Z powodu tej wydłużonej zimy rachunek za centralne ogrzewanie będzie wyższy od zeszłorocznego o ponad 300 złotych.
Zima odbije się na cenach żywności. Opóźnią się zbiory m.in. nowalijek. Musimy liczyć się z tym, że warzywa i owoce będą droższe. Sadownicy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, podkreślają, że wkrótce możemy mieć problem z dostaniem świeżych, polskich owoców. Na razie drzewka wytrzymały większe mrozy. Jeżeli jednak jabłka, czy truskawki pomarzną to będą mniejsze plony i będą droższe po prostu. Może być różna wiosna, może być bardzo ciepła i wegetacja nadrobi a może być i opóźnienie - mówi jeden z sadowników. Jeśli jednak wiosna będzie zimna to niektóre owoce mogą być nawet dwukrotnie droższe.
Po długiej zimie więcej zapłacimy też za miód. W pasiekach na Warmii i Mazurach śnieg dał się we znaki pszczołom, którym kończą się zapasy pokarmu. Pasieki straciły nawet kilkadziesiąt tysięcy robotnic. W niektórych przypadkach to 10 procent populacji. Pszczelarze dokarmiają owady ciastem miodowo-cukrowym, lub samym miodem. Ale najbardziej pszczoły potrzebują naturalnego pyłku, który by je wzmocnił. Ratunkiem może być jedynie szybka poprawa pogody i ocieplenie.
W kwietniu, zimowo, jest też w sklepach z odzieżą. Kobiety, które zwykle o tej porze poszukiwały wiosennych sukienek i butów na razie nie myślą o zakupach. Wiosenne kolekcje królują tylko na wystawach, brakuje chętnych, aby ja kupić. Sprzedajemy głównie czapki, szaliki i rękawiczki. Sukienki, które wiszą, nie sprzedają się - usłyszała reporterka RMF FM w jednym ze sklepów we Wrocławiu.
Niska temperatura cieszy za to kopalnie, bo zapotrzebowanie na węgiel wciąż jest wysokie. Zyski liczą również firmy zajmujące się odśnieżaniem.