Zamieszanie z Polskim Ładem, dalsze podwyżki cen na stacjach paliw. Do sklepów spożywczych ruszyć mają inspektorzy, by sprawdzać ceny. Poza tym w nowym tygodniu czeka nas nadal dyskusja o rosnących cenach i płacach oraz kosztach kredytu.
W nowym tygodniu na pewno znów usłyszymy o Polskim Ładzie, którego nazwa brzmi coraz bardziej groteskowo. Mimo, że władze korygują błędy, na wierzch wychodzą kolejne. Reforma ginie w zawiłościach i chaosie.
Od początku tygodnia, zgodnie z zapowiedzią UOKiK-u do wielkich sieci i małych sklepów spożywczych ruszą inspektorzy. Ich zadaniem jest obserwowanie cen i stwierdzenie, czy później, od lutego zostaną zredukowane o zredukowany w ramach tarczy antyinlflacyjnej podatek VAT. Prezes urzędu Tomasz Chróstny ostrzega, że kary za próbę zarobienia kosztem budżetu będą dotkliwe.
Nie powinno być natomiast problemów z uwzględnieniem obniżki VAT na paliwa. Rynek jest zdominowany przez kontrolowane przez państwo Orlen i Lotos, więc zdjęcie części obciążeń podatkowych powinno się odbić w lutym na cenach. Na razie jednak spodziewajmy się raczej podwyżek. Hurtowe ceny paliw rosną i nie widać na razie większych szans na zmianę kierunku.
We wtorek decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie bank centralny Węgier. Podobnie jak Czesi, Węgrzy zaczęli podnosić stopy wcześniej niż NBP. Spodziewana jest kolejna podwyżka stóp. W środę z kolei przed podobną decyzją stanie amerykański bank centralny. Według oczekiwań Rezerwa Federalna jeszcze nie podroży kredytu, ale pilnie śledzona będzie konferencja prezesa Jerome`a Powella.
Temat stóp procentowych i inflacji wróci zapewne w nowym tygodniu. Szczególnie, że w piątek prezes NBP oświadczył, że stopy powinny nadal rosnąć i to mocniej niż spodziewa się rynek. W wywiadzie dla "Bloomberga" Adam Glapiński zapowiedział, że będzie do tego namawiał członków Rady Polityki Pieniężnej, bo najnowsze dane o polskiej gospodarce wskazują, że podwyżki są potrzebne.
Prezesowi chodzi przede wszystkim o informacje dotyczące tempa wzrostu płac. Jak się okazało w mijającym tygodniu, według GUS pensje są już wyższe niż rok temu średnio o ponad 11 proc.
Od października, kiedy to szef NBP zmienił zdanie w sprawie inflacji, stopy procentowe rosną co miesiąc. Kolejne posiedzenie Rady zaplanowano na ósmego lutego i można się spodziewać znów podwyżki. Według wspomnianych przez prezesa w wywiadzie przewidywań rynku, latem główna stopa procentowa w Polsce zbliżać się będzie do 3,5 proc. Już taki poziom oznaczałby, że raty kredytów byłyby wyższe niż rok wcześniej o połowę.