Co najmniej 6-letnie zaległości alimentacyjne na kwotę ponad 10 mld zł ma blisko 246 tys. osób – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Od 29 grudnia 2021 roku kwota ta może się zmienić, bo do rejestru będą mogły trafić długi alimentacyjne starsze niż 6 lat.
Jak przypomniał prezes BIG InfoMonitora Sławomir Grzelczak, 1 grudnia rozpoczął działalność Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ), do którego z sądów i od komorników, naczelników US, dyrektorów oddziałów ZUS i szefa KAS trafiają informacje o postępowaniach restrukturyzacyjnych i upadłościowych oraz bezskuteczności prowadzonych egzekucji komorniczych.
Wskazał, że do umieszczenia osoby w KRZ z tytułu zaległych alimentów nie jest wymagane umorzenie egzekucji, a w przypadku innych długów - już tak. Do Rejestru Dłużników BIG osobę zadłużoną zgłasza wierzyciel. W przypadku alimentów jest to osoba fizyczna posiadająca prawomocny wyrok sądowy uprawniający do pobierania alimentów albo gmina, która za rodzica wypłaca pieniądze na dziecko z Funduszu Alimentacyjnego. Dostęp do danych osób fizycznych w rejestrach prowadzonych przez BIG-i mają tylko firmy i to pod warunkiem, że sprawdzana osoba udzieli na to zgodę. Osoba fizyczna innej osoby fizycznej właściwie sprawdzić nie może.
W praktyce wygląda to w ten sposób, że banki, telekomy, ubezpieczyciele oraz inni przedsiębiorcy pobierają każdego dnia dziesiątki tysięcy raportów sprawdzających wiarygodność płatniczą potencjalnych klientów - wyjaśnił.
Według danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor w ciągu ostatnich trzech lat zmniejszyła się zarówno liczba dłużników alimentacyjnych, jak i kwota ich zaległości.
Niestety nie jest to wyłącznie efekt poprawy ściągalności, ale przede wszystkim przepisów, które weszły w życie we wrześniu 2018 r. Regulacje zadecydowały, że należności starsze niż 6 lat nie mogą być zgłaszane do BIG, a te już wprowadzone wraz z przekroczeniem 6-letniego terminu powinny być usuwane. W rezultacie, z tego właśnie powodu tylko w tym roku wykreślonych zostało ponad 16,4 tys. osób - wskazał Grzelczak.
Dodał, że uwzględniając wpływ nowych przepisów i zgłoszenia nowych dłużników, w ciągu ostatnich trzech lat liczba osób niepłacących alimentów zmniejszyła się o 21 proc. (z 361 tys. 407 do 283 tys. 804 osób na koniec października), a kwota zaległości spadła o 15 proc. - z ponad 11,8 mld zł do prawie 10,1 mld zł.
Według eksperta, sytuację może zmienić nowelizacja ustaw związanych ze świadczeniami na rzecz rodziny, która niebawem wprowadzi ważną zmianę.
Od 29 grudnia do biur informacji gospodarczej będą mogły być przekazywane przez gminy informacje gospodarcze o zobowiązaniach alimentacyjnych bez ograniczeń terminowych, poza tym BIG-i nie będą już usuwały informacji gospodarczych o zobowiązaniach alimentacyjnych przekazywanych przez gminy, do czasu aż dług wobec Skarbu Państwa zostanie spłacony (obecnie automatycznie usuwane są informacje gospodarcze o zobowiązaniach starszych niż 6 lat) - wskazał.
Jak podkreślił, zmiany te dotyczą wyłącznie zaległości alimentacyjnych.
Według BIG InfoMonitora, zadłużenie alimentacyjne dotyka całej Polski. Niezmiennie najwyższe zaległości w niepłaceniu na dzieci widoczne są w woj. śląskim oraz mazowieckim, w każdym z tych województw przekraczają ponad miliard złotych.
Tam też zamieszkuje najwięcej dłużników alimentacyjnych. Średni dług alimentacyjny dochodzi do 41 tys. zł, w ośmiu regionach jest jeszcze wyższy, w Małopolsce i Świętokrzyskim przekracza 46 tys. zł.
Na liście rekordzistów alimentacyjnych znajdują się sami ojcowie. Rekord zadłużenia należy do mieszkańca województwa kujawsko-pomorskiego, który uzbierał prawie 0,6 mln zł zaległych alimentów - podano.