Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wczoraj podstawowe stopy procentowe. Stopę redyskontową i lombardową o dwa procent (do 13,5 proc.), a stopę interwencyjną o półtora procent (do 10 proc.). Minister finansów ocenił tę decyzję jako początek wspierania przez Radę posunięć gospodarczych rządu.

W ubiegłym roku Rada Polityki Pieniężnej sześć razy obniżała stopy procentowe, ostatni raz w listopadzie – o 1,5 procenta. Łącznie stopy zostały zredukowane o 7,5 punktu procentowego. Brak obniżki stóp procentowych w grudniu doprowadził do eskalacji konfliktu między RPP a rządem. Gabinet Leszka Millera oraz koalicyjni politycy domagają się radykalnych redukcji stóp, argumentując, że pobudzi to gospodarkę do wzrostu. PSL i Unia Pracy przygotowały nawet projekt nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim, zakładający powiększenie składu Rady (o sześć osób) i rozszerzenie jej odpowiedzialności za gospodarkę. Opozycja twierdzi, że jest to próba uzależnienia banku centralnego od rządu.

Politycy przyjęli decyzję Rady raczej z radością „Szkoda, że tak późno, no ale lepiej późno, niż wcale” – mówił Marek Olewiński z SLD, wiceszef komisji finansów publicznych. Część polityków - zwłaszcza tych z opozycji - zastanawia się czy po decyzji Rady Polityki Pieniężnej, PSL wycofa projekt poszerzenia składu i kompetencji Rady. Ludowiec, Zbigniew Kuźmiuk nie wyklucza takiego posunięcia. Zyta Gilowska z Platformy Obywatelskiej, uważa, że Rada Polityki Pieniężnej zrobiła co mogła: „To są specjaliści. Przeliczyli i zanalizowali. Obniżyli tyle, na ile jest to możliwe. Posłuchaj także relacji warszawskiego reportera RMF, Konrada Piaseckiego.

rys. RMF

08:10