Będziemy przekonywać wszystkich polityków Zjednoczonej Prawicy, że trzeba poprzeć likwidację limitu 30-krotności - mówi w RMF FM dotychczasowy wicepremier Jacek Sasin. W środę grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy w tej sprawie, mimo sprzeciwu Jarosława Gowina, jednego z koalicjantów partii rządzącej. Sejm może zająć się projektem w przyszłym tygodniu.
W środę do Sejmu trafił projekt autorstwa PiS zakładający likwidację od 2020 roku górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Te zmiany mają przynieść w budżecie dodatkowe 7,1 mld złotych.
Przeciwnikiem likwidacji tego limitu jest wicepremier Jarosław Gowin. Uważa on, że likwidacja 30-krotności oznaczałaby realne podniesienie podatków dla wolnych zawodów i dla najwyżej wykwalifikowanych specjalistów. To jego zdaniem spowodowałoby kolejną emigrację. Pod koniec zeszłego miesiąca Gowin mówił, że - w jego ocenie - "ustalenia polityczne są jednoznaczne: 30-krotność składek na ZUS zostanie utrzymana". Miało się to jednak wiązać z koniecznością wprowadzenia zmian do budżetu na 2020 roku.
Teraz Sasin mówi, że PiS będzie przekonywać koalicjantów do poparcia likwidacji limitu. W rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim powiedział, że spór o projekt ustawy nie zagrozi "zjednoczeniu" Zjednoczonej Prawicy, choć stara umowa koalicyjna już wygasła, a nowa nie została podpisana.
PiS niewątpliwie postawił Jarosława Gowina w trudnej sytuacji, bo ten deklarował, że jego argumenty zostały wysłuchane przez większość.
Nie sądzę, żeby były jakieś problemy, które by rzutowały na spoistość naszej kolacji, możemy mieć różnice poglądów w różnych szczegółowych sprawach - stwierdził Jacek Sasin.
Na pytanie, czy nie będzie dyscypliny w ramach klubu Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedział: Trudno mi powiedzieć, klub PiS jest klubem koalicyjnym. Trudno też założyć, że będziemy narzucać siłą jakieś rozwiązania naszym koalicjantom.
Rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk zapowiedział, że posłowie z frakcji Gowina zagłosują przeciwko tej ustawie. Dodał, że wniesienie przez posłów PiS projektu ws. likwidacji limitu tzw. 30-krotności składek na ZUS nie było konsultowane z jego ugrupowaniem.
Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński pytany w pierwszej połowie października przez PAP, czy możliwa jest zmiana decyzji w kwestii zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS, powiedział, propozycja likwidacji tego limitu jest nie tylko zamieszczona w propozycji budżetu na 2020 roku, ale była ona wcześniej zamieszczona w wieloletnim planie finansowym, który rząd przygotował na początku tego roku i który został zatwierdzony przez Komisję Europejską. To nie jest takie proste, że rząd czy minister finansów może wycofać się z tej pozycji, z racji tego, że jest to pozycja budżetowa, która była przedstawiona Komisji Europejskiej. Ostateczne decyzje będzie podejmował parlament - zaznaczył.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Morawiecki nie rezygnuje z podniesienia składek ZUS dla najbogatszych