Fałszywe promocje i nieprawdziwe gratisy – Urząd Ochrony Konkurencji Ostrzega przed pochopnymi świątecznymi zakupami. Święta to czas cudów… Sprzedawcy, stosując triki, wciskają nam wszystko co się da, często naginając przepisy. Na co powinniśmy uważać?
Przemierzając dżunglę sklepowych okazji, patrzmy wszystkim na ręce. Wszędzie węszmy spisek. Często bywa, że coś kosztuje 100 złotych, a przy kasie płacimy za to kilkadziesiąt złotych więcej. Większość promocji to fikcja. Jak zaznacza Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przed świętami ceny są sztucznie pompowane tylko po to, by potem nieznacznie je obniżyć.
Podczas akcji promocyjnych to nie my, klienci polujemy na okazje. To na nas jest zarzucana pewnego rodzaju sieć, z której trudno się wydostać - podkreśla rzeczniczka UOKiK
Nie dajmy sobie wcisnąć do naszej siatki fałszywych gratisów. Za drugą puszkę groszku lub kawy często tak naprawdę płacimy lub kończy się termin ważności takiego produktu.
Na koniec - nieprawdą jest, że skoro kupiliśmy coś podczas świątecznej promocji nie przysługuje nam prawo do reklamacji. Taką możliwość mamy zawsze, przez dwa lata od dnia zakupu.