Dość ostro zakończyło się dzisiejsze przesłuchanie premiera Leszka Millera przed sejmową komisją śledczą, badającą tzw. aferę Rywina. Do słownej scysji między premierem, a zadającym mu pytania posłem PiS Zbigniewem Ziobro doszło w ostatnich minutach zeznań. Wzburzony premier nazwał posła Ziobro "zerem".
Kłótnia rozpoczęła się, gdy Zbigniew Ziobro zapytał premiera o jego domniemaną interwencję w śledztwie dotyczącym morderstwa generała Papały. Poseł Ziobro przypomniał informację podaną przez media, że z powodów politycznych nie postawiono zarzutów zleceniodawcy zabójstwa Edwardowi M., który według mediów związany był z lewicą.
Leszek Miller zapewnił, że jako przyjaciel generała Papały sam jest najbardziej zainteresowany znalezieniem jego morderców. "Podłość" - tak zdenerwowany premier określił dociekania posła PiS. Dodał, że sam poseł jest zerem:
Jeżeli słucham czegoś takiego, to mam jedno słowo by określić postępowanie pana posła Ziobro. Tym słowem jest podłość - powiedział premier.
Ziobro uznał wówczas, że premier odpowiada inwektywą, i powiedział, że prawda bywa czasami bywa "przykra i bolesna". "Pan jest zerem" - zareagował premier.
Do takich słownych potyczek dochodziło wiele razy. Pan nie jest dla mnie partnerem - tak mówił Miller do posła Ziobro – pytany o to, dlaczego do tej pory nie przedstawił swoich bilingów telefonicznych.
Premier wielokrotnie wytykał posłowi nieznajomość faktów, źródeł, cytatów, pouczał go, żeby nie zadawał kompromitujących pytań i nie odpowiadał na wielokrotnie zadawane pytanie przez posła Zbigniewa Ziobro.
Przesłuchanie premiera przerwano. Na razie nie wiadomo kiedy zostanie dokończone.
Foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa
20:25